Lokalne

Przywiązali psa na przystanku i odjechali

Opublikowano

w dniu

Barbarzyńcy! Mężczyzna i kobieta zatrzymali swój samochód na przystanku autobusowym w Przytorze. Z wnętrza wyskoczyła także sunia. Przywiązali zwierzaka do przystanku autobusowym i odjechali. Gdyby nie przyzwoity mieszkaniec Świnoujścia, prawdopodobnie pozostaliby bezkarni.

Mężczyzna najpierw zrobił zdjęcia samochodu na dowód, a później wsiadł do auta i śledził zwyrodnialców. Zawiadomił także policję. Sprawcy zostali zatrzymani pod Kamieniem Pomorskim.

Suczka trafiła do świnoujskiego schroniska. Mamy nadzieję, że nie wróci z powrotem w ręce ludzi bez litości. Za porzucenie zwierzęcia grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności nawet do 3 lat.

Przy okazji ustaliliśmy, że policjanci mieli problem z dodzwonieniem się do świnoujskiego schroniska i poproszeniem, aby hycel przyjechał odebrać zwierzaka.

1 Komentarz

  1. elzbieta häfner temu

    8 czerwca 2017 na 20:32

    Wspaniala postawa Pana ktory zareagowal na widok psiaka przywiazanego przy przystanku.To przykre,ale tak okrutny ppotrafi byc tylko czlowiek,pies to najwierniejszy i oddany przyjaciel czlowieka.Zwierze to nie odpadek- ktory mozna zostawic gdzie i jak sie chce.Mam nadzieje ze tych ludzi spotka na ich drodze wieksza przykrosc i tragedia, od tej ktora wyrzadzili temu pieskowi.Sama oosobiscie kilkanascie lat temu przygarnelam psa z ulicy- ktory zostal porzucony w Sw-ciu na przystanku, a kiedy ” odszedl” przygarnelam psa ze Schroniska z Zyrardowa.Jest ukochanym czlonkiem rodziny.pozdrawiam.

  2. zzzz temu

    4 października 2016 na 14:53

    Nikt tam nie ma kwalifikacji R10 ?

  3. Max333 temu

    1 września 2016 na 16:37

    Wybaczcie, ale ja na to patrze nieco inaczej… Bez sensu afera. To nie las, ani zakopanie w rowie żywcem. Rozumiem, że to nie schronisko ale nie każdy ma odwagę (osobiście nie pochwalam bo sam skorzystałbym ze schroniska bez obaw). Przystanek to miejsce publiczne i wiadomo, że ktoś się zajmie, gdzie co minutę jest jakiś człowiek. To takie nietypowe okno życia dla tego psa… Tak trzeba na to spojrzeć a nie zaraz robić aferę… Afera to jest gdy pies jest zostawiony w lesie na bezwarunkową śmierć w męczarniach czy to z głodu czy z upału…
    Podsumowanie:
    – nagana za brak odwagi aby pójść do schroniska
    + pochwała za to, że mimo wszystko odważyli się zaryzykować i zrobić to w takim miejscu publicznym, bo zrobili to dla dobra zdrowia pieska… nie zaprzeczycie, że nie.. do lasu było łatwiej.. nikt by ich nie widział i pozamiatane…

    • kaska temu

      2 września 2016 na 10:48

      No super,moze pomysla by pan/pani o uczuciac tego biednego psa?ale pewnie sam ich.nie masz skoro takie bzdury piszesz

      • Anonim temu

        7 maja 2017 na 18:10

        Bardzo mądrze napisane,

    • Magdalena. temu

      2 września 2016 na 13:27

      Dla mnie to jakaś bzdura jaka nagroda człowieku chyba ci się cos w głowie pokręciło to tak jakby za wyrzucenie ciebie z domu dać nagrodę a za to że ci obcieli dłonie to naganę .Na drugi raz zamilcz albo przemyśl co piszesz bo bez karnośc względem zwierząt rośnie.Gratulacje dla pana który zrobił fotkę tym bez mózgom .

    • BAYO WROCŁAW temu

      3 września 2016 na 12:19

      MASZ RACJE

    • Anonim temu

      31 grudnia 2016 na 18:52

      to niech Pana rodzina przywiąże .

    • xcv temu

      7 marca 2017 na 14:18

      Co ty pieprzysz pies to nie ozdoba ogrodu tylko członek rodziny !!Jak nie mieli odwagi to mogli choc kartkę przyczepić i napisac ile pies ma lat czy jest zdrowy itd !!!!

  4. dracov6664 temu

    1 września 2016 na 10:29

    Elektorat PO i Nowoczesnej wyjeżdża na urlop.

    • Anonim temu

      2 września 2016 na 05:27

      a dlaczego nie elektorat PIS-u?

  5. RENA temu

    31 sierpnia 2016 na 18:12

    Jeszcze są dobrzy ludzie,którzy po prostu zachowują się po ludzku,są empatyczni i reagują na krzywdę innych,zwłaszcza zwierząt,które są od nas zależne a złych i głupich ludzi nie brakuje.Niestety nieraz mają zwierzęta i dzieci.

    • RK temu

      1 września 2016 na 08:26

      Mass rację, tylko w tym chorym!!! kraju tak jest bo ruski w Katyniu wybili większość inteligencji polskiej więc dzisiaj jest pełno czubków!!, popaprańców, dresiarzy, debili

      • Yossarian temu

        1 września 2016 na 09:34

        najbardzie szkodliwe ścierwo ma swój rodowód w jedynej rasie panów której przedstawiciele poprzemycali się na nasze ziemie wraz z armią bolszewicką

  6. an temu

    31 sierpnia 2016 na 07:58

    Straszne to , ale lepiej tu niż w środku lasu….

    • aaa temu

      1 września 2016 na 16:06

      tak jest

  7. yasql temu

    31 sierpnia 2016 na 00:04

    Ludzie! jakich zwyrodnialców !@ przecież nie skatowali psa ani nie przywiązali do drzewa w środku lasu tylko w mieście żeby go ktoś zobaczył! Przesadzacie z tymi określeniami i to grubo.

    • ruda temu

      31 sierpnia 2016 na 15:41

      Zwyrodnialcy to male slowo. Samo to ze cos takiego zrobili to bestwialsco burakow. Jesli sie juz nie chce psa to nalezy go oddac do schroniska po ludzku lub poszukac innego domu. Zero odpowiedzialnosci. Dorosli ludzie a jak rozwydrzone bachory bez wychowania i serca.

    • Malina temu

      31 sierpnia 2016 na 17:30

      Te określenia to nie jest przesada. To co zrobili ci zwyrodnialcy to brak słów. Jak sie ma psa to ten pies kocha, czuje, cierpi, kocha bezgranicznie, a przestaje jak mu serce przestaje bić. Co ten psiak czuł ? Nie potrafię sobie wyobrazić. Mam tylko nadzieje, że trafi w dobre ręce

      • RK temu

        1 września 2016 na 08:31

        Zgadzam się na 100%!!to tak samo jak zostawić noworodka!! A co jak już jest niepotrzebny!! To te same chore zachowanie

    • Anonim temu

      31 sierpnia 2016 na 19:14

      No nie, skąd! Para uroczych, fantastycznych ludzi, pełnych empatii i wzruszającej wrecz dobroci, pozostawia na przystanku swojego psa, nie troszczac się o to, co się z nim stanie, a ty piszesz że nie ma co przesadzać!

    • JA temu

      1 września 2016 na 00:00

      Q..wa, a jakby ciebie tak zostawił pies? Rozumiem, że swoim małym móżdżkiem byś był cholernie szczęśliwy????

    • Jadwiga temu

      1 września 2016 na 07:19

      A gdyby zostawili tam dziecko to też byś mówił że to przesada z tymi określeniami? Pies to żywa istota która ma uczucia!!!!

    • Becia temu

      1 września 2016 na 07:27

      A nie wiedzieli gdzie schronisko ? To dzieckk też niech zostawią na przystanku bo to nie las i śmietnik. Ręce opadają jakie ludzie mają rozumowanie

    • RK temu

      1 września 2016 na 08:28

      I to uważasz za normalne? To nie powinni mieć zwierzęcia! albo też dać przyzwolenie i niech na przystankach niech zostawiają noworodki

  8. Ela temu

    30 sierpnia 2016 na 19:11

    Najlepsza kara dla tych bezmuzgowcow byloby opublikowanie wizerunku za to co zrobili oraz 100 godzin pracy kazdy z nich w schronisku przy zwierzetach nieodplatnie. Takich bydlakow wsadzac do wiezienia i
    za nasze pieniadze utrzymywac do jest niegodne. Dac nauczke na cale zycie zeby sie opamietali.

    • nemezis temu

      30 sierpnia 2016 na 23:04

      tak koniecznie i sprzątać boksy , szorować je aż im palce odpadną , co da więzienie ?? nic

    • JA temu

      1 września 2016 na 00:03

      Tylko 100 godzin? Minimum 6 miesięcy po 5h. I to cierpliwością i z uśmiechem na gębie!!!! Mogłabym takich pilnować.. Mieli by prze..kichane!!!!

  9. Bartek wąsik temu

    30 sierpnia 2016 na 14:40

    Racja ich bym przywiązał jeszcze nago

  10. Czytelnik temu

    30 sierpnia 2016 na 14:31

    Brawo Dla tego Pana. Sunia jest już pod dobrą opieką choć zwierzak na pewno przeżywa tą sytuację.

  11. anonim temu

    30 sierpnia 2016 na 08:53

    Tylko że probowali sie dodzwonic do SCHRONISKA a nie bezposrednio do hycla 😛 No ale po co odbierac telefon pewnie znowu ktos chce oddac kolejne zwierze prawda ? 🙂

    • Anonim temu

      26 marca 2017 na 01:09

      To juz wiemy anonim kim byli ci bezmozgowcy gratki inteligencja to nie twoja domena.

  12. xxx temu

    30 sierpnia 2016 na 08:07

    Właściciela przywiązał bym do drzewa w lesie.

    • ewavia@op.pl temu

      30 sierpnia 2016 na 12:59

      przy mrowisku

      • Anonim temu

        2 września 2016 na 13:06

        I z gola dupa wysmarowana miodem

  13. ???? ???? temu

    30 sierpnia 2016 na 00:22

    Za małe kary są dla sadystów.
    Do trzech lat, to mogę sobie w tyłek wsadzić.
    Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś poszedł siedzieć za znęcanie się nad zwierzętami lub zabicie ich.
    Zazwyczaj są, to jakieś cienkie zawiasy plus jakaś kara pieniężna dla odczepnego.
    Kara powinna być co najmniej od pięciu lat bez warunkowego zwolnienia.

  14. Maariejoliee temu

    29 sierpnia 2016 na 23:30

    Odpad ludzki, zwykle mendy!

  15. Anonim temu

    29 sierpnia 2016 na 22:21

    Dostaną to, na co zasługują- zresztą- są bezmózgowcami, jesli nie zdają sobie sprawy, że wszystko wraca jak bumerang… więc oni nie będa wyjątkiem!!!

    • NN temu

      30 sierpnia 2016 na 11:15

      Są bez mózgu wiec nie wiedzą, że sprawiedliwość ich dotknie a jak nie ich to ich bliskich za ich winy czyli w sumie ich. Czekam aż spotkam takiego degenerata i znęce się nad nim bez oporów.

  16. ja temu

    29 sierpnia 2016 na 21:01

    wypasiony to ten piesek nie jest, pewnie nie pasował do koloru tapicerki nowego auta

    • Małgoś temu

      30 sierpnia 2016 na 17:52

      Piesek jest śliczny!!!!!!!!

  17. ola temu

    29 sierpnia 2016 na 19:51

    Brawo dla tego Pana!!!!!!!!!!!

  18. Anonim temu

    29 sierpnia 2016 na 18:53

    To można również ustalić ,że specjalista do spraw interwencji transportował inną sunię do Szczecina.SZczeniak przeszedł 4godz.operację aby mógł żyć bez bólu z potrzaskaną żle zrośniętą łapą.Wolontariusz

    • Czytelnik temu

      29 sierpnia 2016 na 22:55

      Czy tam pracuje tylko jedna osoba? Specjalista ds transportu… ??? za to bierzecie kas to wasz obowiązek, a hycel jest od łapania a nie od zawożenia zwierząt na zabiegi PLANOWANE do tego mogą być wolontariusze.

      • zzzz temu

        30 sierpnia 2016 na 12:33

        To musi być osoba pełnoletnia i posiadająca prawo jazdy. Dodatkowo w przypadku poważniejszych zabiegów lepiej aby zwłaszcza przy dłuższym transporcie była obecna osoba obeznana z przynajmniej podstawami opieki weterynaryjnej czy pierwszej pomocy dla zwierząt.

      • zzzz temu

        30 sierpnia 2016 na 13:11

        To musi być osoba pełnoletnia, z prawem jazdy.
        Podczas transportu po zabiegu ze Szczecina powinna być tam osoba znająca się na pierwszej pomocy weterynaryjnej – ten transport nie trwa 5 minut i trzeba doliczyć przeprawę promową….
        W międzyczasie inne zwierzęta przebywające w schronisku i leczone na inne przypadłości tez nie idą do świnoujskich weterynarzy „na własnych łapach”.

        • Czytelnik temu

          30 sierpnia 2016 na 17:42

          Zwierzęta chore ze świnoujskiego schroniska nie powinny same na własnych łapach chodzi do weterynarza, nie powinny również jeździć tam samochodem. zgodnie z wytycznymi powiatowego lekarza weterynarii to lekarz weterynarii ma być wzywany do schroniska aby zbadać każde zwierzę przybyłe do schroniska a także kontynuować leczenie. Zwierzęta wywozone do gabinetów chore na koci katar i panleukopenie stoją w transporterach w poczekalniach obok zdrowych zwierząt czekających w kolejce np na szczepienie. Poza tym chyba są jacyś dorośli wolontariusze z prawem jazdy? O przeszkoleniu w zakresie udzielania pierwszej pomocy przedweterynaryjnej świadczą ukończone szkolenia. Rozumiem że wszyscy pracownicy posiadają stosowne przeszkolenie przeprowadzone przez lekarza weterynarii? Poza tym po tak skomplikowanej operacji pies powinien przynajmniej na dobę zostać w szpitalu, a nie wracać 110 km samochodem.

          • Sylwia temu

            31 sierpnia 2016 na 12:30

            To prawda, że lekarz weterynarii powinien zostać wezwany do schroniska, ale jeżeli schronisko nie ma sali operacyjnej i sprzętu do diagnostyki to niestety ale zwierzę musi trafić do gabinetu/ kliniki weterynaryjnej w celu udzielenia mu adekwatnej pomocy. To, że zwierzęta chore mają tę samą poczekalnie co zwierzęta zdrowe to już powinna rozwiązać sama lecznica. Nasze zwierzaki przyjmowane są od tyłu, nie wchodzą przez główną poczekalnie. A chory kot, czy pies w poczekalni wcale nie musi pochodzić ze schroniska, to co Ci ludzie też mają nie przychodzić do lecznicy aby przypadkiem nie zarazić innego zwierza?

          • zzzz temu

            31 sierpnia 2016 na 13:15

            Nie wiem jakie kompetencje i doświadczenie (bo samo przeszkolenie to trochę mało) mają pracownicy świnoujskiego schroniska. Natomiast woluntariuszami w takich miejscach są zwykle uczniowie, o pełnoletnich, z prawem jazdy i w dodatku dysponujących czasem akurat gdy to potrzebne zdecydowanie trudniej.
            O weterynarzach świnoujskich nie będę pisać bo nie znam miejscowej specyfiki, ale wiem, że ogólnie niechętnie jeżdżą do schronisk, wolą, żeby im przywozić pacjentów, między innymi dlatego, że w gabinetach maja pełne wyposażenie, np. USG, RTG, salki zabiegowe, komplet leków a w schronisku nie wiedzą co zastaną (jaki stan zwierzaka). Do potrąconych wolnobytujących kotów tez u Was przyjeżdżają weterynarze? U nas chcą, żeby im je przywozić.

          • Czytelnik temu

            31 sierpnia 2016 na 19:02

            W schronisku jest pokój weterynaryjny, cały ubiegły rok lekarz przyjeżdżał, nie kręcił nosem, znał wszystkie zwierzęta. Problem polega na tym, że weterynarz za dojazd do schroniska dolicza dodatkowe pieniądze, a także nikt z lekarzy z miasta nie chciała z fundacja podpisać umowy. Więc zwierzęta leczone są razu tu, raz tam. Poza tym nikt nie mówi o przypadkach do głębszej diagnostyki, tylko o kotach z kocim katarem i panleukopenią (która dla kotów jest w większości przypadków śmiertelna). Niestety jedno za swoją ciężką i dobrą pracę są rozliczani bardzo skrupulatnie, a innym w schronisku wszystko idzie płazem, nie atakują kontrole, a makabryczne w skutkach dla zwierząt błędy są zamiatane pod dywan. Schronisko ma na podjecie psa 1h od przyjęcia zgłoszenia, jeśli nawet komenda policji się nie może dodzwonić to coś tu jest nie do końca normalne, a jak już ktoś odbierze telefon to jest do gimnazjalista, który powtarza słowa suflera, pani stojącej obok, bo się do telefonu podejść nie chce. Nie wspomnę o informowaniu przez telefon i stawianiu diagnozy kotom, że „jak do rana nie przeżyje to proszenie mieć pretensji”… miłośnicy zwierząt…

          • zzzz temu

            1 września 2016 na 13:28

            Oj, coś Czytelnik wyraźnie nie lubi pracowników schroniska…
            Ja bym się zastanawiała czy nie chce, czy nie może podejść do telefonu bo coś robi (zakrapla kocie oczka, podaje kroplówkę, generalnie ma zajęte pracą ręce… Godzina na podjęcie zwierzęcia przy potencjalnej przeprawie promowej to macie wyśrubowane normy!

          • Czytelnik temu

            1 września 2016 na 23:24

            To nie są wysrubowane normy, to jest regulamin schroniska ustanowiony przez Urząd Miasta, regulamin znany był i jest przed podpisaniem umowy. Lubienie pracowników czy też nie nie jest tu istotne. Bardziej chodzi o kompetencje. Dobro zwierzęta jest najważniejsze a kocięta urodzone w schronisku idą do adopcji w wieku 2,5 miesiąca BEZ KSIĄŻECZEK ZDROWIA, BEZ SZCZEPIEŃ I „CHYBA BYŁY ODROBACZONE”.

          • !!! temu

            1 września 2016 na 23:53

            Pracownik podaje kroplówkę? Przecież tam nie ma zatrudnionych osób z wykształceniem medycznym weterynaryjnym. I podawanie antybiotyków będących na stanie schroniska bez wiedzy i zgody lekarza… Może ktoś powinien się tym zainteresować.

          • zzzz temu

            2 września 2016 na 14:42

            Hmmm, u nas czasami zgodnie z zaleceniami lekarza weterynarii osoba z uprawnieniami do zabiegów weterynaryjnych podaje kroplówkę z glukozą czy po prostu nawadniająca (sól fizjologiczna)….. Oczywiście wenflon założony przez weterynarza. Albo wet pzyjeżdża, przygotowuje kroplówkę z antynbiotykami, zakłada i każe pilnowąc do konca a sam jedzie. Nie wiem jak w Świnoujściu.
            Nie kżzda kroplówka zawiera antybiotyk.

          • Czytelnik temu

            2 września 2016 na 22:26

            Zgodnie z ofertą konkursowa nie ma tam ani jednej osoby z wykształceniem weterynaryjnym. A antybiotyki nie są w kroplówkach tylko podawane dla nowych zwierząt w chwilę po przybyciu bez jakiejkolwiek kontroli weterynaryjnej i diagnozy.

  19. ja temu

    29 sierpnia 2016 na 17:59

    i bardzo dobrze ze zostali zatrzymani,brawo za szybka reakcje czytelnika:)

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version