Początkowo miał płynąć w niedzielę, lecz meteorolodzy zapowiadali burze. Nagłe załamanie pogody mogło pokrzyżować plany pływaka. Swój rekord przesunął więc na sobotę. Za cel wybrał sobie odcinek pomiędzy małym i dużym Zalewem Szczecińskim.
– Moja walka polegała nie tylko na walce z dystansem, ale wiatrem północnym no i wywołaną przez niego dość dużą falą. Fala skutecznie przeszkadzała i wybijała z rytmu płynięcia. Tym bardziej czuję satysfakcję z pokonanej trasy – napisał Michał Stefaniak na facebookowym profilu.
Michał Stefaniak znany jest z wakacyjnych rekordów. Rok temu wspólnie z przyjaciółmi przepłynął Bałtykiem do falochronu w Świnoujściu. Jeszcze wcześniej przepłynął wpław dystans z Lubina do mostu przy wyspie Karsibór. Pokonanie 10 km trasy zajęło mu 3 godziny.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
Odyseusz temu
28 sierpnia 2016 na 19:41
Nie sztuka z prądem ,niech teraz spróbuję w drugą stronę. …nie da rady. To takie trochę naciągane, że 3 godz. A jakby było pod prąd? Lub chociaż bez pomocy natury. Trzeba być obiektywnym i napisać, że w tym miejscu jest bardzo duży prąd rzeczny. .w kierunku morza.
Odyseusz temu
28 sierpnia 2016 na 19:41
Nie sztuka z prądem ,niech teraz spróbuję w drugą stronę. …nie da rady. To takie trochę naciągane, że 3 godz. A jakby było pod prąd? Lub chociaż bez pomocy natury. Trzeba być obiektywnym i napisać, że w tym miejscu jest bardzo duży prąd rzeczny. .w kierunku morza.