Unieruchomiony niemiecki jacht z siedmioosobową załogą uwolnili wczoraj z sieci rybackich na Zalewie Szczecińskim funkcjonariusze Pomorskiego Dywizjonu Straży Granicznej z SG-068. Udzielili tez pomocy drugiemu jachtowi niemieckiej bandery, który również wplątał się w sieci i nadał sygnał mayday.
Podczas patrolowania morskich wód wewnętrznych załoga SG-068 zareagowała na sygnał wezwania pomocy nadany na kanale radiowym. W niebezpieczeństwie znalazł się jacht niemiecki z dwiema osobami na pokładzie, który wplatał się na zalewie w rejonie Bramy Torowej w sieci i stracił zdolność manewrowania. Na pomoc wyruszyły SG-068 i jednostka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Funkcjonariusze Straży Granicznej pierwsi dopłynęli na wskazana pozycję i natychmiast przystąpili do pomocy. Z uwagi na złe warunki pogodowe strażnikom nie udało się uwolnić jachtu z pułapki, więc asekurowali go do czasu przypłynięcia jednostki SAR. Po pomyślnie zakończonej akcji ratowniczej SG-068 wyruszyła na pomoc kolejnej jednostce sportowo-turystycznej bandery niemieckiej, która na zalewie wplątała się w sieci. Akcja zakończyła się powodzeniem, funkcjonariuszom mimo niesprzyjających warunków pogodowych udało się uwolnić jacht z sieci. Nikt z siedmioosobowej załogi jachtu nie odniósł obrażeń, jednostka kontynuowała swój dalszy rejs, a SG-068 powróciła do dalszych zadań na Zalewie Szczecińskim.
Asad temu
7 sierpnia 2016 na 18:36
Na czym polegało to uwięzienie? Odnoszę wrażenie, że dziś sternik nawet nie ma ochoty się nachylić by zdjąć linę ze steru tylko wzywa pomoc, chłopaki lecą na złamiani karku, z poważną miną, robią robotę ciecia i wracają z „udanej akcji” poprawiać kolejne statystyki.