Szaloną rybkę Dori znacie na pewnie z przygód o małym błazenku Nemo. Jakiś czas temu na ekrany wszedł drugi z serii film animowany, właśnie o rybce Dori, czyli pokolcu królewskim. Jeśli chcecie zobaczyć ją i Nemusia na własne oczy, odwiedźcie wystawę żywej rafy koralowej w budynku muzeum na Placu Rybaka.
Pokolec królewski, inaczej Paracanthurus hepatus zwany także cyrulikiem lub paletą, jest bez wątpienia szalonym okazem. Nic dziwnego, że powstał o nim cały film. Ryby tego gatunku poruszają się niezwykle szybko, często zmieniając kierunek. Rozpędzają się i nagle zawracają. Wygląda to dość zabawnie. Prawdziwy spektakl w ich wykonaniu można obejrzeć podczas godów. Te przeważnie odbywają się popołudniami.
Pokolce występują głównie w rejonach Indo-Pacyfiku, ale są spotykane także w okolicach Japonii, Samoa, czy wschodniej Afryki. Nurkując, można je zobaczyć pływające w parach lub niewielkich ławicach. Dorosłe osobniki osiągają nawet 60 cm. W płetwie ogonowej, pokolce mają trzy kolce z jadem, które służą do obrony. Ich dieta nie jest zbyt wyszukana, a one same nie należą do wybrednych. Żywią się planktonem, algami, artemią i krylem, a te w muzeum nawet nie pogardzą bananami.
Do ciekawostek należy fakt, że, gdy pokolec znajdzie się w bardzo stresującej sytuacji, traci kolory i robi się niemal szary.
Na naszej rafie pływają aż cztery okazy mające od pięciu do dwudziestu cm. Tego pięciocentymetrowego dzidziusia można podziwiać bezpłatnie w akwarium znajdującym się w holu muzeum. Oczywiście nasz maluch pływa w towarzystwie swojego przyjaciela. Kogo? Sami przyjdźcie i zobaczcie.