Norweski metanowiec „Arctic Princess” dostarczył do Terminalu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu około 140 000 metrów sześc. skroplonego gazu ziemnego. Rozładunek tej ponad 280 metrowej jednostki trwał zaledwie 21 godzin.
To już czwarta dostawa paliwa do Polski. Pierwsza w tzw. zakupie spotowym, czyli nieujętym w początkowym harmonogramie dostaw, tylko przyjętym na warunkach określonych w krótkoterminowej umowie regazyfikacji.
Jednostka „Arctic Princess” została zacumowana do nabrzeża rozładunkowego Terminalu LNG w sobotę 25 czerwca br. o godzinie 12.50.
– Około godziny 21.30 osiągnięto maksymalną ratę rozładunkową, czyli 12 000 metrów sześc. LNG na godzinę – mówi Zbigniew Bobiński, dyrektor Pionu Eksploatacji spółki Polskie LNG.
Dotychczas, w ramach kontraktu na dostawy gazu z Kataru, do Terminalu zawijały jednostki typu Q-flex. To zbiornikowiec LNG typu membranowego, w których kadłub statku jest wykorzystany jako konstrukcja nośna zbiorników ładunkowych. Norweski statek, podczas pierwszego wakacyjnego weekendu, był prawdziwą atrakcją dla mieszkańców i turystów. Była to pierwsza jednostka z kulistymi zbiornikami samonośnymi typu „Moss” (do tego w charakterystycznych mocno pomarańczowych barwach), jaką można było zobaczyć w Świnoujściu.
Surowiec jaki dostarczono, po regazyfikacji, czyli procesie zmiany fazy z płynnej na lotną, trafi do krajowego systemu przesyłowego w ilości około 80 mln metrów sześc. naturalnego gazu ziemnego. Po zbadaniu na stacji pomiarowej kierowany jest bezpośrednio do gazociągu Świnoujście–Szczecin, następnie jest przesyłany do pozostałej infrastruktury przesyłowej GAZ-SYSTEM S.A. i dalej do klientów.