Pewna mieszkanka Świnoujścia zapragnęła zrobić zakupy w galerii Corso. Przywiązała swojego psa do znaku i pozostawiła na pełnym słońcu. Wróciła po 40 minutach. Gdyby nie ludzie, którzy zainteresowali się losem czworonoga, zwierzę prawdopodobnie dostałoby udaru.
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 13. Kobieta przywiązała czworonoga do znaku drogowego. Na zakupach straciła poczucie czasu. Ktoś z przechodniów zainteresował się psem i przewiązał go do zacienionego miejsca, inna kobieta podsunęła zwierzakowi kubełek z wodą. Zadzwoniono po straż miejską. Właścicielka wróciła po 40 minutach.
Byłam tylko 10 minut. Po co ta afera. Poza tym to mój pies i mogę z nim robić co mi się podoba – miała powiedzieć do strażnika miejskiego, po czym zaczęła uciekać.
Wezwano patrol policji. Na widok radiowozu kobieta zatrzymała się i pokazała dowód tożsamości. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
kakada temu
24 czerwca 2016 na 19:46
głupota ludzka nie zna granic człowiekowi gorąco a co dopiero zwierzakowi w futrze
kakada temu
24 czerwca 2016 na 19:46
głupota ludzka nie zna granic człowiekowi gorąco a co dopiero zwierzakowi w futrze
?????????????? temu
24 czerwca 2016 na 19:09
Nikt jej nic nie zrobi.
rk temu
24 czerwca 2016 na 18:48
Karać bezmyślnych właścicieli! 10 minut a 40 jest zaj…ta różnica 🙂 Pełne słońce, masakra.
xxx temu
24 czerwca 2016 na 17:56
Właścicielkę przywiazac do drzewa i zostawic w pelnym sloncu na godzine. #$%^&* jedna