Staruszka straciła w jednej chwili 17 tys. złotych. Oszczędności zbierała przez całe swoje życie. Była przekonana, że pomaga swojej rodzinie. Gdy się zorientowała, że padła ofiarą oszustwa, niemal pękło jej serce.
Szlochająca kobieta zadzwoniła na telefon stacjonarny staruszki. Przekonała ją, że jest jej synową i potrzebuje pomocy. Wyjaśniła, że spowodowała wypadek, w którym są poszkodowane osoby. Po chwili w rozmowę włączyła się druga kobieta podająca się za policjantkę i poinformowała, że jeśli zostanie wpłacona kwota pieniędzy, to jej synowa wyjdzie na wolność.
82-letnia kobieta słyszała o działających tymi metodami oszustach, rodzina wiele razy z nią na ten temat rozmawiała, jednak rozmówczynie przekonały ją swoimi argumentami, że trzeba pilnie pomóc członkowi rodziny.
Po chwili do drzwi staruszki zapukał mężczyzna, któremu przekazała pieniądze w kwocie 17.000 zł. Po przekazaniu należności kobieta skontaktowała się telefonicznie z synową, od której dowiedziała się prawdy, że właśnie padła ofiarą oszustwa.
Świnoujscy policjanci ponownie przypominają, że jeśli osoba w rozmowie telefonicznej, często podając się za krewnego, prosi o pomoc finansową, sprawdźmy czy jest to prawdziwy krewny. Natychmiast przerwijmy rozmowę i zadzwońmy do niego koniecznie na numer, który posiadamy. Nigdy nie przekazujmy pieniędzy nieznajomym. W razie jakichkolwiek wątpliwości zaalarmujmy policjantów.