No dobrze, są kolejne trzy punkty, awans się nie oddalił. Odpuśćmy komentarz. Ale od zawodników oczekuję, że na jeszcze większą próbę już mnie nie wystawią. Radowia zagrała ambitnie, ale naprawdę niczego wielkiego nie pokazała. Jedank po iluś tam niewykorzystanych okazjach Floty objęła prowadzenie. W 29 minucie piłka trafiła do nie pilnowanego Wiśniowskiego, ten chwilę ją poprowadził, znalazł się w doskonałej sytuacji, włożył w nią posiadane umiejętności i serce, i zdobył prowadzenie dla Radowii. Niewielki miało to wpływ na obraz dalszej gry w pierwszej połowie, ale na szczęście tuż przed przerwą Trafalski wyrównał.
Foto: Piotr Zgraja
Po przerwie Flota ruszyła z większym impetem, bardziej poukładana. W 49 minucie Skwara zaszarżował w polu karnym i posłał piłkę w kierunku bramki, musnął ją jeszcze Nowak i Flota objęła prowadzenie. W 54 minucie na 3-1 podwyższył Trafalski, po wygranym pojedynku główkowym przez mierzącego 169 cm Skwarę! Czwartego gola zdobył w 72 efektownym strzałem z 25 metrów Nowak. Trzy minuty później uderzył Skwara i mimo rozpaczliwej próby interwencji Kota piłka wpadła do bramki. Wynik ustalił tuż przed końcem meczu Skwara strzałem w okienko z rzutu wolnego.