Mieszkańcy budynku socjalnego przy ulicy Steyera zwrócili się do naszej redakcji z dramatycznym apelem. Panicznie boją się rozprzestrzeniającej się w budynku wszawicy. Ich podejrzenia padły na sąsiada z pierwszego piętra, który ma problemy z utrzymaniem higieny.
– Gdzie mamy zwrócić się z tym problemem?! Ten człowiek miał być eksmitowany i nic, cisza. W poprzednim miejscu, gdzie mieszkał zalęgły się pluskwy. Nie chcemy tak tu żyć – mówi jedna z mieszkanek.
Lokatorzy budynku socjalnego to osoby, które nie stać na mieszkanie w lokalu komunalnym. Dlatego gmina zaproponowała im mieszkania o niższym standardzie. Pralnia jest w jednym pomieszczeniu. Toaleta z prysznicami jedna na całe piętro.
– Te wszy zjedzą nas jak myszy króla Popiela. Jak przedostaną się do ubrań, to wszystko będzie trzeba spalić. Za co kupimy nowe? A dywany, wersalki? – zastanawia się kobieta.
Narażeni na wszawicę są wszyscy mający kontakt z chorym lub jego rzeczami osobistymi. Utrzymywanie czystości jest bardzo istotną sprawą. Apelujemy do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej o szybkie zainteresowanie się problemem .
Chlorchinaldin temu
22 maja 2016 na 08:58
Na kopach wykopać dziada i nie wpuszczać do budynku.
pozdrawiam temu
21 maja 2016 na 22:25
Ja apeluję o znalezienie uczciwej pracy i skończenie życia za pieniądze podatników.