Wybierasz się na spacer do parku, jedziesz do lasu czy w góry? Warto pamiętać o ryzyku, jakie niesie spotkanie z jadowitą żmiją zygzakowatą. Kilka dni temu żmija ukąsiła w Świnoujściu psa. Gdzie szukać surowicy i czy jest jej wystarczająco w szpitalach?
Żmije zygzakowate uaktywniły się w tym roku wcześniej niż zwykle. Można je spotkać wylegujące się na kamieniach, w korzeniach drzew, czy na leśnych alejkach. Atakują, gdy czują się osaczone. Ich jad jest śmiertelny. Pomóc może antytoksyna – surowica. Nie jest dostępna w każdym szpitalu, a jedynie tych mających oddział ratunkowy. Specyfik jest trudno dostępny, bo ma krótki termin przydatności, a ukąszonych jest stosunkowo mało.
Szybka pomoc
Osobę pokąsaną należy jak najszybciej przetransportować do jednostki opieki medycznej, najlepiej do szpitala oraz zapewnić spokój i zorganizować pomoc. Lekarze będą wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Absolutnie nie wolno wyciskać, ani wysysać jadu. Na szczęście żmije nie zawsze wpuszczają jad. Zazwyczaj to bolesne ugryzienie. Tylko lekarz w warunkach szpitalnych może stwierdzić, czy doszło do jadowitego ukąszenia.
Jak działa surowica?
Antytoksyna jadu żmij zawiera swoistą końską immunoglobulinę G, która wiążąc jad żmij neutralizuje jego właściwości toksyczne. Preparat otrzymuje się z surowicy koni immunizowanych jadem europejskiej żmii zygzakowatej. Antytoksynę jadu żmij stosuje się
u osób pokąsanych przez żmiję zygzakowatą europejską. Preparat powinien być podany w najkrótszym czasie po ukąszeniu.
Jak rozpoznać?
Żmija zygzakowata ma grzbiet o zabarwieniu brązowym, srebrzystoszarym, żółtawym, oliwkowozielonym, niebieskoszarym, pomarańczowym, czerwonobrązowym lub miedzianoczerwonym. Na grzbiecie ciemniejszy od barwy podstawowej zygzak, tzw. „wstęga kainowa”. Zygzak nie zawsze jest widoczny. Żmija ma pionową źrenicę.
Trudno dostępna dla zwierząt
Jeżeli żmija ukąsi naszego psa, należy szybko działać i spróbować organizować surowicę na własną rękę. Surowicy bowiem nie można dostać w aptece. Zwierzęciu nie zostanie podana także w szpitalu. Jedyny ratunek, to zamówienie u producenta lub szukać na „własną rękę” odpowiedniej kliniki, która posiada w swoim magazynie surowice na jad żmii.