[dropcap]W[/dropcap] tym stwierdzeniu nie ma żadnej przesady! Świnoujskiej Muzeum Obrony Wybrzeża, którego siedzibą jest Fort Gerharda, mimo że istnieje dopiero od kilku lat, może pochwalić się kolekcją barwy i broni której zazdroszczą naszemu miastu muzealnicy z całego świata! Nie dziwi zatem fakt, że po udostępnieniu tzw. Pantherturma pierwszymi, który go zwiedzili byli historycy wojskowości z USA, a słynnego PAW-600 rekonstruuje na swoje potrzeby – po pomiarach w Świnoujściu- Muzeum Bundeswery!
Armata z uboota i Paw który strzela
– Popatrzcie na tzw. ogony- mówi podekscytowany Piotr Piwowarczyk, założyciel i dyrektor muzeum wskazując na armatę PAW 600. – Na dużej powierzchni zachował się tzw. tri color- czyli kamuflaż trójkolorowy z końca II wojny światowej. Armata kilka lat temu została wyciągnięta z dna kanału portowego. Dzięki wsparciu samorządu i Polskiego LNG przeszła już dwa remonty po których wygląda niemal jak nowa!
PAW 600 8 cm to ewidentnie jeden z najcenniejszych eksponatów muzeum. Na świecie zachowały się tylko trzy sztuki tego uzbrojenia (jedno w Świnoujściu, pozostał dwa egzemplarze w USA). Niemcy zdążyli wyprodukować tylko ponad 200 sztuk tych armat, które ze względu na wagę i skuteczność mogły zmienić bieg wojny.
Drugą, ulubiona armatą fortowców jest okrętowa „osiem ósemka”. To armata, która została zaprojektowana jako podstawowe uzbrojenie pokładowe niemieckich ubootów typu VIIC.
– 8,8 cm SK C/35 to jedno z kilku tego typu dział zachowanych na świecie. W Świnoujściu w obsłudze tego typu uzbrojenia szkolono niemieckich marynarzy, i to właśnie z jednego z oddziału szkoły Kriegsmarine pochodzi najprawdopodobniej nasz egzemplarz – mówi Darek Krzywda.
Dalmierz z szeregowca Rayana
Innym ciekawy eksponatem, który objechał niemal cały świat zanim dotarł do Świnoujścia, jest blisko 6-metrowy dalmierz z 1930 roku. – To urządzenie do mierzenia odległości. W dość dużym uproszeniu- olbrzymia lornetka, w której okulary oddalone są od siebie niemal o 6 m – mówi Piotr Kucharski z muzeum.
Za rogiem, za drzwiami czai się PRZYGODA. Foto: Marek Wilczek
Dalmierz został wyprodukowany w krótkiej serii – około 60 sztuk przez francuską firmę dla niemieckiej Reichsmarine. Urządzenie trafiło w latach 40-tych XX wieku do Normandii. Gdy je wycofano z użycia, Po wprowadzeniu nowocześniejszego sprzętu, Niemcy wycofali go z użycia i przekazano Armii Fińskiej, który prowadziła w tym czasie wojnę z Sowietami. Po wojnie dalmierz został sprzedany firmie z USA, która zajmowała się scenografią filmową. Między innymi do filmu Szeregowiec Rayan i Kompania Braci. Gdy firmę zlikwidowano, eksponaty trafiły do innego amerykańskiego przedsiębiorcy, który po trzech latach negocjacji odstąpił kompletne urządzenie muzealnikom ze Świnoujścia.
– To naprawdę unikat- jeden z kilku zachowanych na świecie – dodaje Piotr Kucharski- I do tego w 100% kompletny i sprawy.
Anonim temu
1 maja 2016 na 19:14
a gdzie 105 mm ?