Kanał portowy i oba falochrony są dosłownie obklejone wędkarzami. Przyjeżdżają na rowerach, a także samochodami z głębi regionu. Wszystko przez śledzie, które ławicami wpływają w głąb portu na tarło. Branie jest tak duże, że wędkarze odjeżdżają z pełnymi wiaderkami. To jedyny moment, gdy można złowić śledzia z nabrzeża. Za kilka dni ryby odpłyną z powrotem w głąb Bałtyku.
Przypominamy, ze przepisy dotyczące połowy śledzia są restrykcyjne. Na wędce może być maksymalnie 5 haków, a łączna ilość złowionego śledzia nie może przekraczać 5 kilogramów. Jak jest w praktyce? Jest sporo nieuczciwych wędkarzy, którzy mają na wędce więcej haczyków. Ranią przy tym ryby. Także limit 5 kilogramów nie jest przestrzegany.