Nasz komentarz: Pierwsza mieszkaniowa jaskółka

W jaki sposób zachęcić młodzież, aby nie opuszczała Świnoujścia i pozostała na wyspach? Rozwiązać przy okazji problem z brakiem rąk do pracy (za dwa lata może brakować nawet 2000 pracowników!), który już niedługo może przybrać katastrofalne dla naszego miasta rozmiary? Według wielu, jednym z argumentów, by pozostać na wyspach (poza oczywiście dobrze płatną pracą) mogą być tanie mieszkania. Nie na własność – na wynajem!

Mieszkania są potrzebne od zaraz i da się to dostrzec gołym okiem. Niewielu stać na wynajem kawalerki za 1600 złotych, a co dopiero sprowadzenie rodziny i zamieszkanie w 2-pokojowym lokalu z komornym sięgającym 2,5 tys. zł.

Samorząd sprawę przemyślał i postanowił dokładnie przyjrzeć się „sprawie” i przy pomocy ankiet sprawdza, czy budowa mieszkalnictwa społecznego ma sens. Przypomnę, pierwsza wpłata np. 20 procent wartości mieszkania, a później czynsz nie większy niż około 600 zł za dwupokojowe mieszkanie. Brzmi atrakcyjnie?

Tego typu rozwiązanie, obok zwiększania ilości mieszkań komunalnych, może mieć realny wpływ na rozwiązanie w/w problemów. Formuła tzw. TBS-u sprawdziła się już w wielu miejscach w Polsce. W ciągu 10 lat w ramach programu społecznego budownictwa czynszowego powstać ma kolejne 30 tys. mieszkań na wynajem o umiarkowanym czynszu. Ile tego typu lokali powstanie w Świnoujściu?

Mieszkania miałyby być przeznaczone dla osób, które mają dochody zbyt wysokie, aby ubiegać się o mieszkanie komunalne, ale zbyt niskie, aby zaciągnąć kredyt na zakup własnego mieszkania. Podaż na rynku nieruchomości nowych mieszkań spowodowałaby także obniżenie cen wynajmu komercyjnego, a to mogłoby pozytywnie wpłynąć na napływ nowych mieszkańców.

Budujmy więcej mieszkań komunalnych! Przy okazji mieszkania w w/w formule TBS-u. Przecież podobno jesteśmy jednym z najbogatszych miast w Polsce… Inwestycja w mieszkańców to najlepsza forma wydania publicznych pieniędzy.

Wojciech Basałygo