Pewien kierowca na długo zapamięta świąteczny pobyt w Świnoujściu. Gdy wyszedł w lany poniedziałek z apartamentu i miał zamiar jechać samochodem, wpadł w zakłopotanie. Według niego samochodu nie było tam gdzie zostawiał go poprzedniego wieczoru. „Ukradli mi samochód!” – wrzeszczał do słuchawki. Na miejsce wezwał policjantów. Funkcjonariusze pomogli odnaleźć „skradziony” samochód. Okazało się, że zaparkował go na sąsiedniej ulicy.
Roman temu
30 marca 2016 na 20:52
Deeebilll