Lokalne

[FILM] Fortyfikacje zostaną wyburzone, ale nie wszystkie

Opublikowano

w dniu

Czy za kilkadziesiąt lat drugowojenne fortyfikacje znikną z terenu Świnoujścia? Miłośnicy historii są zgodni – do decyzji o ich wyburzeniu podchodzi się zbyt łatwo. – Nic nie zostawimy przyszłym pokoleniom, a o II wojnie światowej będą uczyć się tylko z podręczników – dodają.

Przed laty wyburzono część Baterii Parkowej. Chciano bowiem sprzedać atrakcyjną działkę położoną w Parku Zdrojowym, w bezpośrednim sąsiedztwie z plażą. Miłośnicy fortyfikacji zaprotestowali wówczas po raz pierwszy. Ich głos został usłyszany, bo oszczędzono pozostałą część betonowych bunkrów. Miasto obiecało, że zobowiąże przyszłego kupca do ustawienia planszy z informacją o historii obiektów.

Wyburzą przynajmniej dwa

W 2016 roku inwestor Zdrojowa Invest rozpocznie budowę kolejnego swojego hotelowego obiektu. Obiekt powstanie przy al. Interferie. W tym miejscu wycięto już drzewa i odsłonięto kilka drugowojennych stanowisk ogniowych. Inwestor wyburzy przynajmniej dwa z czterech. Według niepotwierdzonych informacji, inwestor oszczędzi jedno stanowisko, a po zakończonej budowie będzie ogólnodostępne.

Budowa niemieckich stanowisk ogniowych nie została ukończone przez Niemców. Prawdopodobnie nigdy nie zostały wyposażone przez wojsko. Obiekty są interesujące nie tylko dla fascynatów, ale mogą być świetną okazją do nauki historii dla młodzieży.

Nie są zabytkami

Pozostałości po II wojnie światowej stojące w Świnoujściu w świetle prawa nie są zabytkami. Podchodzi się do nich po macoszemu, bo stoją na atrakcyjnych gruntach wartych miliony. Na ich wyburzenie nie jest potrzebne zezwolenie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Obiekty nie są nawet zinwentaryzowane. – Jeżeli wyburzymy większość, ten błąd wytkną nam przyszłe pokolenia mieszkańców – twierdzą zgodnie miłośnicy fortyfikacji.

Można zwiedzać, ale trzeba uważać

Część fortyfikacji pochodzących z czasów II wojny światowej można zwiedzać na własną odpowiedzialność Trzeba jednak uważać na wystające pręty, uszczerbione schody i brak oświetlenia. Miasto przy niektórych ustawiło tablice informacyjne. Tak jest choćby przy „szlaku fortecznym” na prawobrzeżu. Identyczne powinny stanąć przy każdym z obiektów również na lewobrzeżu.

Do czego służyły fortyfikacje przeznaczone do wyburzenia? Jak wyglądało życie w Baterii Parkowej? Tego i innych ciekawostek będzie można dowiedzieć się w najbliższym odcinku programu „Jest takie miejsce…”

1 Komentarz

  1. Kamil temu

    7 marca 2016 na 14:54

    A można je piękne wkomponować w podziemnym kompleksie ze szklanym sufitem, by np. z parteru lub 1 piętra było widać :). Trzeba tylko chcieć, a tylko wyburzyć…

  2. snek temu

    5 marca 2016 na 19:09

    patola z tymi hotelami i patologiczna osoba daje zezwolenia na te chore hotele chyba koperta za koperta leci z każda budowa

    • Pigmej1000 temu

      6 marca 2016 na 10:45

      Fortyfikacje są naszą historia nie każdy dotrze na Warszow a tutaj mamy zachowane w doskonałym stanie stare stanowiska bojowe. Dlaczego skoro wyburzenie części bunkrów jest niezbędne by skończyć planowana rozbudowę ośrodka w czasowego firma która ma zarabiać na tym ośrodku nie może sfinansować remontu jednego lub dwóch bunkrow i może nawet zrobić z nich atrakcji w czasowej?

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version