W wywiadzie dla portalu swinoujskie.info, prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz tłumaczy powody decyzji odwołania prezesa szpitala. Jednocześnie podkreśla, ze szpital w Świnoujściu musi istnieć i gwarantować poziom usług na poziomie szpitala powiatowego. Teraz jednak potrzebuje osoby, która będzie oszczędnie gospodarować pieniędzmi. Dotychczasowy prezes tego nie potrafił?
Kluczowym momentem był, gdy pan prezes udzielając wywiadu dla jednej z gazet powiedział, że więcej nie da się zrobić i osiągnął wszystko. Miał oczekiwania finansowe przekraczające możliwości finansowe miasta i wcześniejsze ustalenia (..). Ta decyzja dojrzewała i należało ją podjąć. Rozmawiałem z panem prezesem już po radzie nadzorczej. Powiedział, że widząc sytuację szpitala i znając nasze wcześniejsze ustalenia, przyznał, że celu nie zrealizował. Poinformował mnie, że za miesiąc sam chciał złożyć rezygnację – mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Wiele do życzenia pozostawia standard usług medycznych. Nie trudno szukać głosów tych niezadowolonych. Wyzwaniem jest brak lekarzy, którzy chcieliby przeprowadzić się i pracować w Świnoujściu. Czy prywatyzacja szpitala rozwiązałaby bolączki mieszkańców?
Podstawowym problemem są pieniądze, których jest mało i należało nimi oszczędnie gospodarować. Uważam, ze szpital w Świnoujściu musi funkcjonować. (…) Los szpitali, które poszły na współprace z prywatnymi spółkami. One ledwo zipią. Wszystkie mają problemy. Oszczędności szuka się przez zwalnianie ludzi. Ten kierunek działań nie jest przeze mnie akceptowany – mówi stanowczo Janusz Żmurkiewicz.
Szpital finansowany jest z czterech źródeł. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia wynosi 14 mln złotych. Komercyjna działalność placówki przynosi 1,3 mln złotych. Dotacja miasta to 3 mln złotych. Według poprzedniego prezesa, rocznie potrzeba dodatkowych 4 mln złotych.