O wielkim szczęściu może mówić pewna klientka banku Pekao przy ulicy Piłsudskiego w Świnoujściu. Miała właśnie wejść do środka, żeby wypłacić pieniądze, gdy przed jej stopami gruchnął słoik z jedzeniem. Jak się później okazało, któraś z osób z budynku banku zrobiła sobie na parapecie lodówkę. Mewy zaciekawione zawartością reklamówki leżącej na parapecie, prawdopodobnie strąciły słoik skrzydłami.
– Dobrze, że słoik roztrzaskał się o ziemię, a nie komuś o głowę, inaczej pewnie byłby trup. Tak uderzył, że niewiele z niego zostało – relacjonuje Czytelnik, który był świadkiem całego zdarzenia.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
MM temu
29 lutego 2016 na 21:46
W ZUSie robią to samo. Ładne budynki z syfiastymi parapetami
Czy o roztrzaskanym słoiku, czy też o roztrzaskanej głowie i wreszcie o trupie przez słoik ze śledziami, też byście napisali, zatem nie ma tego złego… Słoik a sprawa bezpieczeństwa narodu! 🙂
MM temu
29 lutego 2016 na 21:46
W ZUSie robią to samo. Ładne budynki z syfiastymi parapetami
czytelnik temu
29 lutego 2016 na 18:48
Czy o roztrzaskanym słoiku, czy też o roztrzaskanej głowie i wreszcie o trupie przez słoik ze śledziami, też byście napisali, zatem nie ma tego złego… Słoik a sprawa bezpieczeństwa narodu! 🙂
Rodzina Grzybowskich temu
29 lutego 2016 na 15:46
Wieśniackie nawyki trzymania żarcia za oknem na parapecie.
Babę ze wsi wyciągniesz, ale wsi z baby nigdy.