Co takiego mają przygraniczne miejscowości, że przyciągają świnoujścian jak magnes. Mieszkańcy korzystają z braku przejść granicznych i chętnie spacerują po Ahlbecku, Heringsdorfie, albo wybierają się do Kamminke.
Wkrótce minie 9 lat od czasu, gdy ze Świnoujścia zniknęły dwa przejścia graniczne. Piesi i rowerzyści mogą swobodnie poruszać się między sąsiednimi miejscowościami. Za cel swoich wypraw wybierają trzy przygraniczne miejscowości: Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. Z kolei na południu wyspy Uznam wybierają Kamminke do którego można się dostać po mostku ustawionym w 2010 roku.
U nas nie ma mola, a po niemieckiej stronie są aż trzy. Promenada tez jest jakby lepsza – mówi pani Grażyna. -Patriotyzm patriotyzmem, ale trzeba przyznać, że niemiecka infrastruktura turystyczna jest lepiej rozwinięta – dodaje.
Właśnie ze ścieżek rowerowych świnoujścianie najchętniej korzystają. Lubią także spacery po niemieckiej promenadzie. Mniej chętnie zaglądają do niemieckich kawiarenek i restauracji. Polacy tez nie powinni mieć powodów do kompleksów. Mamy niedawno zrewitalizowaną połowę Parku Zdrojowego, a także nabrzeża portowe z których można podziwiać przepływające statki. Miejsc do niedzielnych spacerów nie brakuje.
Rodzina Grzybowskich temu
21 lutego 2016 na 23:17
Tam jeszcze w modę nie wszedł beton.