Pracownicy ochrony w supermarketach nie mają łatwego życia. Nie ma dnia, w którym nie wzywaliby policji. Część sprawców udaje się schwytać na gorącym uczynku, inni dają dyla jeszcze przed przyjazdem policji.
Jednak zuchwałą kradzież jednego z nich na długo będą pamiętać. Do zdarzenia doszło dwa dni temu w supermarkecie na os. Zachodnie. Zaledwie trzy minuty po otwarciu sklepu, na salę sprzedaży wszedł młody mężczyzna, podszedł na stoisko przemysłowe i za pazuchę schował proszek do prania. Wziął rozbieg, przeskoczył przez kołowrotek i uciekł ze sklepu. Po złodzieju pozostała pamiątka na zapisie z monitoringu. Złodzieja czyściocha szukają policjanci.