4 lutego 2016 roku w siedzibie Lokalnej Grupy Rybackiej „Zalew Szczeciński” w Świnoujściu, odbyło się spotkanie użytkowników akwenów wodnych i terenów lądowych linii brzegowej. Organizatorem sympozjum był prezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej, pan Mariusz Witoński, przy udziale Urzędu Morskiego w Szczecinie w osobie Głównego Specjalisty ds. Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego Obszarów Morskich, pana Macieja Cehaka.
Specjaliści w sposób czytelny i obrazowy przybliżyli problematykę energetyki wiatrowej w kontekście ekonomicznym, ekologicznym, technicznym i uwarunkowań polityczno-gospodarczych w kraju i poza naszymi granicami. Plan ten ma otoczkę wydarzenia historycznego, gdyż nigdy dotąd dla Bałtyku takie opracowania nie powstały. Realizację zadania dla użytkowników morza wymogła Komisja Europejska. Termin wykonania zadania to 2021 rok dla krajów członkowskich EU. Okres 01.09.2014 do 30.04.2016 to czas opracowywania wytycznych do planów. Widać więc, że jest to finalny czas realizacji zadania i ostatnia chwila na ewentualne korekty założeń. Z dokumentacji wynikają wytyczne dla autostrad morskich, przystani, portów, obszarów rybackich, tranzytu morskiego, rekreacji i innego wykorzystania akwenów. Jednym ze sposobów jest lokalizacja farm wiatrowych na Bałtyku. Przypomnę, że na Polsce ciąży obowiązek osiągnięcia do 2020 roku poziomu 15% energii ze źródeł ekologicznych. Obecnie posiadamy 11% do 12% „zielonej” energii. W naszej ojczyźnie mamy wiele obszarów lądowych zagospodarowanych dla turbin wiatrowych. Na morzu jednak nie posiadamy żadnej takiej kolonii. Szkoda, bo kraje takie jak Wielka Brytania, Niemcy, Szwecja, Dania, Norwegia dobrze już okrzepły w tej materii, czerpiąc spore zyski dla własnych gospodarek. Obecnie, sumarycznie dla różnych państw, z takich urządzeń czerpie się 11 GW mocy. Dla przykładu do 2020 roku Wielka Brytania planuje pozyskiwać 11 GW mocy, a Niemcy 6,5 GW. Pamiętajmy, że ktoś musi wyprodukować podzespoły urządzeń, ktoś przetransportować (porty, stocznie), ktoś serwisować. W samych Niemczech w tej gałęzi gospodarki pracuje obecnie 35 000 ludzi i liczba ta stale wzrasta. Jest to więc wielka szansa dla naszych przedsiębiorstw na rozwój i zwiększenie zatrudnienia. Należy powiedzieć, że pojedyncza farma to ognisko 100 do 300 obiektów. Ich liczba może maleć wraz ze wzrostem mocy poszczególnych turbin. Obecnie jednostkowe moce kształtują się na poziomie 3 MW lub 5 MW, lecz coraz częściej zdarzają się już maszty 7,5 MW. Obecnie w polskiej strefie morskiej jest opłaconych 9 decyzji lokalizacyjnych, a ich liczba będzie rosnąć (7 decyzji należy do polskiego kapitału). Mówimy jednak o potężnych kosztach inwestycji. Kwoty te zapierają dech w piersiach i niemożliwe są do podźwignięcia nawet dla jednego banku. Niezbędne są grupy kapitałowe, gdyż koszt 1 MW energii w tym segmencie wyceniany jest na poziomie 3 do 4 mln euro. Dla przykładu PolEnergia zmarłego Jana Kulczyka ma decyzję na farmę 1200 MW, a inne podmioty posiadają zbliżone oczekiwane moce. Osoby chcące bliżej zapoznać się z tą problematyką, zapraszam na stronę Urzędu Morskiego w Gdyni www.umgdy.gov.pl/?cat=96 . Nadmienię, że planowane jest jeszcze 3. spotkanie w tej sprawie (to było drugie), o czym mamy być z wyprzedzeniem poinformowani.
Konsultacje te przebiegały w miłej, akademickiej atmosferze z możliwością zadawania pytań, a prelegenci niestrudzenie i rzeczowo na każde z pytań odpowiadali.
Finalnie odbyła się sesja warsztatowa, podczas której uczestnicy przedstawiali się z jakich środowisk się wywodzą i zgłaszali uwagi do spotkania.
Mariusz Zduńczyk – członek Zarządu Stowarzyszenia Grupa Morska – Cała Naprzód