Po ostatnim naszym programie „Jest takie miejsce” o Baterii Mielin, do Piotra Piwowarczyka zgłosił się jeden z mieszkańców miasta. Okazało się, że w jego ogródku leży prawdziwy unikat – fragment niemieckiej armaty 10,5 cm. Jej właściciel uratował ją od złomowiska na który miała trafić w ostatnim czasie. Mimo że armata została najprawdopodobniej wysadzona, jej relikty są jedynymi tego rodzaju pamiątkami w Polsce.
– Nie zastanawiałem się z zbyt długo. Muzeum to najlepsze miejsce dla takich przedmiotów- mówi pan Michał. – Bardzo się cieszę, że mogłem wzbogacić fortowa kolekcję, to moje ulubione muzeum – dodaje.
Potężna lufa waży blisko 1,5 tony. Ma długość blisko 4 metrów. Zaprojektowano ją na potrzeby okrętów Kriegsmarine. Pierwotnie zamocowana była pod potężnym, stalowym pancerzem. Niemal wszystkie świnoujskie baterie przeciwlotnicze w czasie II wojny światowej były uzbrojone w tego typu armaty.
– Serdecznie dziękujmy panu Michałowi. I wszystkim dotychczasowym ofiarodawcom, bo z roku na rok ich przybywa. Ten ciekawy relikt już od soboty będzie można oglądać w naszym muzeum – mówi Darek Krzywda z fortowego muzeum. – Serdecznie zapraszamy!
Mecenasem Muzeum Obrony Wybrzeża w Forcie Gerharda jest spółka Polskie LNG S.A.
Powiązane tematy:
1 Komentarz
Samba temu
4 lutego 2016 na 23:44
Cieszę się Waszą radością, a osobistą jeszcze bardziej 🙂
Na półwyspie helskim, zaraz za Juratą w stronę Helu, w lesie, leżała jeszcze pod koniec lat 90-ych lufa jakieś 203-250mm. Długość na oko jakieś 6-7m. Z ziemi wystawała tylko część od strony zamka z urwanymi śrubami. Ktoś ją nawet odkopywał ale przerwał.
Samba temu
4 lutego 2016 na 23:44
Cieszę się Waszą radością, a osobistą jeszcze bardziej 🙂
Samba temu
4 lutego 2016 na 23:41
Cieszę się Waszą radością a osobistą jeszcze bardziej 🙂
Samba temu
4 lutego 2016 na 23:17
W końcu będzie można normalnie przejść 😉
Anonim temu
4 lutego 2016 na 23:10
mogli by jeszcze dać zarobić a nie brać i dać tylko dyplom sępy
kolekcjoner temu
5 lutego 2016 na 11:16
A skąd wiesz, że nie dali jakieś ..nagrody?
:-))
Anonim temu
6 lutego 2016 na 20:34
sa materialisci tacy zeby im wykrywacz jak najszybciej sie wzorcil idioci nic wiecej
Peter temu
4 lutego 2016 na 21:45
Na półwyspie helskim, zaraz za Juratą w stronę Helu, w lesie, leżała jeszcze pod koniec lat 90-ych lufa jakieś 203-250mm. Długość na oko jakieś 6-7m. Z ziemi wystawała tylko część od strony zamka z urwanymi śrubami. Ktoś ją nawet odkopywał ale przerwał.
kolekcjoner temu
4 lutego 2016 na 12:42
Jak najwięcej takich hsitoryków i pasjonatów,
miś temu
4 lutego 2016 na 11:47
i bardzo dobrze miejsce, takie przedmioty powinny trafiać do muzeum nie złom