Mają jachty na których uczą pływać. Choć nie są pierwszej nowości, to instruktorzy z tysiącami wypływanych na morzu godzin, tłumaczą od podszewki jak poruszać się bezpiecznie na wodzie. Członkowie Jacht Klubu Kotwica chcieliby, aby rodzice chętniej wysyłali swoje dzieci na naukę żeglarstwa, a przy okazji uczyli się samodzielności. To może się spełnić pod warunkiem, że powstanie dobrze skoordynowany projekt nauki żeglarstwa dla świnoujścian.
Dziś żeglarstwa można nauczyć się w Jacht Klubie Kotwica, przystani w Łunowie, a najmłodsi – w szkółce żeglarskiej w Przytorze.
– Jesteśmy klubem morskim. Dlatego uczymy młodzież, przeważnie od 16 roku życia, chociaż zdarzają się młodsi. To dobry czas, aby oprócz nauki pływania pod żaglami zacząć być samodzielnym. Pobyt na morzu to doskonała okazja ku temu – przekonuje Marek Ochlik. – Trzeba choćby samemu przygotować sobie posiłek – dodaje.
W ostatni wtorek odbyło się spotkanie części kadry Programu Morskiego Wychowania Młodzieży z przedstawicielami lokalnych mediów.
Z naszych doświadczeń wynika, że co dziesiąta osoba po kursie zostaje żeglarzem. Dlatego chcielibyśmy, aby jak najwięcej osób miało możliwość spędzenia czasu na wodzie. Wtedy wzrośnie prawdopodobieństwo, że więcej świnoujścian będzie pływać – mówi Marek Ochlik z JKMW Kotwica. – Tego bardzo byśmy chcieli – dodaje.
Żeby poważnie spojrzeć na żeglarstwo w naszym mieście, potrzeba zaangażowania samorządu. Dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie w Ośrodku Sportu i Rekreacji sekcji żeglarskiej i zaangażowanie się lokalnych instruktorów żeglarstwa.
Pierwsze jaskółki już są. Przypomnijmy, że w ciągu ostatniego roku oddano do użytku Szkolny Ośrodek Żeglarski przy ulicy Zalewowej za ponad 2 mln złotych. To nie jedyna inwestycja w żeglarstwo. W ubiegłym roku w ramach budżetu obywatelskiego zakupiono 17-metrowy jacht, na którego pokładzie instruktorzy z „Kotwicy” szkolili świnoujską młodzież.