Tym razem nie udało się podpalaczowi podłożyć ognia pod zaparkowany przy ulicy Grunwaldzkiej samochód. Piromana w porę dostrzegli policjanci, którzy wezwali strażaków. Udało się uratować samochód.
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 4 nad ranem. Chevrolet zaparkowany był tuż przy 10-piętrowym budynku na drodze wewnętrznej. Podpalacz podłożył ogień pod przednie koło i prawdopodobnie uciekł. Dostrzegli go policjanci, którzy po krótkim pościgu zatrzymali mężczyznę.
– Ten samochód stoi tutaj góra dwa, trzy dni. Wcześniej go tu niebyło. Co komu do głowy strzeliło, żeby go chcieć podpalić – opowiada mężczyzna mieszkający naprzeciwko.
W samochodzie wymontowano wcześniej bak paliwa. Kim był podpalacz? Dlaczego podłożył ogień? Czy wcześniej był karany? Co mu grozi? Poprosiliśmy o szczegóły zdarzenia rzecznika świnoujskiej policji. Do chwili emisji tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.