Sceny do filmu „Krab i Joanna” kręcono również w Świnoujściu. Film opowiada o pracy rybaków w 1980 roku. Za trzy tygodnie statek-przetwórnia Rybak Morski zawinie do macierzystego portu po półrocznym rejsie po wodach Afryki. Załoga żyje już myślą o spotkaniu z najbliższymi. Na pamiątkę ostatniego rejsu przed emeryturą Zaruba wiezie spreparowanego olbrzymiego kraba. Przesąd marynarski głosi, że przynosi on nieszczęście.
Kapitan dostaje radiowe polecenie płynięcia na Morze Północne, gdzie wykryto bogate łowiska błękitka. Oznacza to dodatkowe dwa miesiące rejsu. Załoga złorzeczy na dyrekcję i pechowego kraba. Młody technolog Zygmunt rozmyśla o Joannie. W liście zapowiedziała mu „niespodziankę”. Przedłużenie rejsu sprawiło, że znów nie stawił się na rozprawie rozwodowej i zalegalizowanie związku z Joanną trzeba będzie odłożyć. Zmęczona, przepracowana załoga przeżywa kryzys. Mnożą się konflikty i bójki. Statek wchodzi do portu. Niespodzianką Joanny okazuje się nowe mieszkanie i praca dla Zygmunta w stoczni. Przerażony koniecznością stabilizacji, mężczyzna decyduje się na jeszcze jeden rejs.
Anonim temu
27 października 2015 na 17:07
do dzisiaj pływają… Przerażające :O
Anonim temu
27 października 2015 na 11:29
co to byly za czasy! Aż łza kręci się w oku, jak sobie przypomnę.
Te czasy były o niebo lepsze, niż dzisiaj !
Nabuchodonozor temu
27 października 2015 na 11:19
Dobra bomba . . .