Kiedy promienie słońca co raz częściej ustępują miejsca chmurkom na niebie, kiedy liście na drzewach zaczynają powoli żółknąć, wtedy czas na Święto Pieczonego Ziemniaka. Taką właśnie imprezę zorganizowali dzisiaj wspólnie harcerze z 19 DHSG „Zlotki” im. Bohaterów KOP oraz wychowawczynie klas drugich ze Szkoły Podstawowej nr 6. O godzinie 9.30 miejsce rekreacyjne w Parku Zdrojowym zatętniło radosnym gwarem drugoklasistów. Po przywitaniu z harcerzami rozpoczęły się zabawy. Harcerze zaprezentowali kilka pląsów, które się bardzo spodobały wywołując uśmiechy na twarzach dzieci. Po tym przyszedł czas na zwiększenie aktywności ruchowej.
Blisko setkę uczestników zabawy podzielono na dwie grupy, które stanęły do wyścigu rzędów na torze przeszkód. Po starcie każdy zawodnik musiał przełożyć przez siebie koło hula-hop, przeskoczyć przez materac, założyć kapok, przenieść kubek wody starając się nie uronić nawet kropelki, przebiec slalomem między słupkami i biegiem wrócić na metę. Te proste jak się wydaje czynności okazały się nieco trudniejsze w praktyce, bo doszły emocje i chęć pokonania konkurencji. Walka na torze trwała do ostatniego zawodnika i zakończyła się sprawiedliwym remisem. Tuż przez zakończeniem rywalizacji zapłonęło ognisko. Klasy zasiadły przy stołach, na których pojawiły się kiełbaski i ziemniaczki do pieczenia. Po chwili kiełbaski zostały nabite na patyki i wokół rozeszły się smakowite zapachy. Później do żaru trafiły ziemniaczki. Umorusane buzie dzieciaków potwierdzają to, że nie ma to jak potrawy ogniskowe. Ostatnim akcentem imprezy była próba uruchomienia rogu przeciwmgłowego. Róg można było uruchomić sprężając w nim powietrze specjalnym tłokiem.
Okazało się to trudnym zadaniem, z którym poradziło sobie tylko kilkanaście osób. Około południa nadszedł czas zakończenia imprezy. Ponownie wszyscy utworzyli wielki krąg i jeszcze kilkanaście minut harcerze i uczniowie bawili się w pląsy. Po tym nastąpiły podziękowania za fajną zabawę a instruktorzy z „dziewiętnastki” i panie wychowawczynie już umówili się na kolejne wspólne przedsięwzięcie na wiosnę… no chyba żeby coś się jeszcze w zimie urodziło. Klasy kolejno odeszły kierując się różnymi drogami do szkoły a harcerze zostali jeszcze chwilę żeby miejsce wykorzystane do zabawy zostawić w jak najlepszym porządku.
