Świnoujście było miejscem wypoczynku oraz spotkań wielu światowych sław. Byli tutaj aktorzy, malarze, politycy, generałowie, szpiedzy, przywódcy wielu państw, a nawet koronowe głowy. Niemal miesiąc temu minęła 108. rocznica jednego z takich wydarzeń.
Był upalny sierpniowy dzień roku pańskiego 1907 kiedy to Świnoujście, ważny port handlowy i wojenny na Morzu Bałtyckim, stał się miejscem spotkania dwóch władców: Wilhelma II i Mikołaja II.
„Cysorz to ma klawe życie…”
Wilhelm II „z łaski Bożej cesarz niemiecki, król Prus, Margrabia Branderburgii, Burgrabia Norymbergii, hrabia Hohenzollern, etc. suweren i wielki książę Śląska oraz hrabstwa kłodzkiego, wielki książę Poznania etc.” zaaranżował spotkanie ze swym kuzynem, carem Mikołajem II „Cesarzem i Samodzierżcą Wszechrusi, Królem Polski, Wielkim Księciem Finlandii”. Obaj byli wnukami słynnej królowej angielskiej Wiktorii i to od nich zależało jak potoczą się losy ówczesnej Europy.
Ciężka sytuacja w Europie
Wiluś i Mikuś (bo tak pieszczotliwie pisali do siebie w listach dwaj cesarze) spotykali się wielokrotnie przy różnych okazjach: ślubach, koronacjach lub pogrzebach pozostałych koronowanych głów panujących w Europie. Jednak wraz z początkiem XX wieku atmosfera polityczna w Europie zaczęła się zagęszczać. Bałkany wrzały od konfliktów na tle narodowościowym, klarowały się kolejne sojusze między głównymi mocarstwami: Imperium Brytyjskim, Francją, Rzeszą Niemiecką oraz olbrzymią Rosją. Monarchowie oraz ambasadorzy spotykali się więc coraz częściej w celu ustalenia dalszych działań .Sytuacja była niepewna. Wojna wisiała w powietrzu…
Na świnoujskiej redzie
Nasze miasto również było świadkiem takiego wydarzenia. Czwartego sierpnia 1907 roku na świnoujskiej redzie zakotwiczyły niemal wszystkie okręty stacjonujące w miejscowym porcie. Przybył tam również cesarski jacht Wilhelma II SMS „Hohenzollern”- potężnie opancerzony i uzbrojony stalowy moloch z nazwy jedynie nazywany jachtem – a na nim sam niemiecki cesarz oczekujący mających przybyć lada chwila gości. Nagle zza horyzontu wyłonił się konwój potężnych rosyjskich okrętów eskortujących Mikołaja II zaokrętowanego na, zakupionym dwa lata wcześniej od Francuzów, imponującym transportowcu „Kronsztadt”. Po zakotwiczeniu obu flagowych okrętów, przerzucono między nimi pomost, który miał połączyć oba narody w trwałym sojuszu. Takie przynajmniej były nadzieje…
Dyskusje i rozprawy
Car Rosji Mikołaj II, jako gość, wszedł na pokład okrętu SMS „Hohenzollern” (nie bez powodu strona niemiecka przybyła właśnie na tej jednostce pływającej) i serdecznie przywitał się ze swym kuzynem Wilhelmem II. Obaj uśmiechnięci, ubrani w galowe mundury oficerskie marynarki wojennej, uścisnęli sobie dłonie i wymienili się pozdrowieniami. Następnie gospodarz zaprosił wszystkich przybyłych gości – oficerów, dyplomatów oraz inne znamienitości, do mesy oficerskiej gdzie podano obiad, podczas którego Cesarz Niemiecki wzniósł toast za przyjaźń między oboma narodami. Po sytym posiłku obie strony przeszły do rozmów, które prowadzono w języku naszych zachodnich sąsiadów.
Dwaj kuzyni podczas manewrów morskich.
Będący wówczas na pokładzie kanclerz Niemiec von Bülow rozpoczął dyskusję prezentując, zatwierdzony wcześniej przez Kajzera, projekt układu łączącego w sojuszu Rosję i Rzeszę Niemiecką. Głównym celem „Giermańców” było potwierdzenie sojuszu między sąsiadami, zatwierdzenie (a raczej nie przeszkadzanie) niemieckich interesów na Bliskim Wschodzie. Rosjanom natomiast zależało na niemieckiej neutralności w zbliżającym się na Bałkanach konflikcie zbrojnym. Ważnym punktem dyskusji była również sprawa panowania na wodach Morza Bałtyckiego- brak wrogich aktów ze strony Carskiej Floty Bałtyckiej miał doprowadzić do udzieleniu Rosji olbrzymiej pożyczki na podreperowanie kulejącej gospodarki.
Po rozmowach…
Parogodzinne dyskusje między dyplomatami nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. Wieczorem, po zakończeniu obrad, na rosyjskim „Kronsztadzie” zorganizowano bankiet. Stoły uginały się od jedzenia, a szampan lał się strumieniami. Pomimo wspaniałej atmosfery całego spotkania obu monarchów i towarzyszącym im dyplomatom, obie strony nie doszły do porozumienia, a same spotkanie uznano jednak za odwiedziny mające na celu utrzymanie pozytywnych stosunków między potężnymi sąsiadami. Kuzynostwo Mikuś i Wiluś spotkali się później jeszcze kilkukrotnie – w Poczdamie w 1913 roku oraz podczas manewrów morskich tuż przed rozpoczęciem I Wojny Światowej. Nie przyniosły one jednak niczego dobrego, a Europę czekała trwająca przez 4 lata okrutna wojna…
Powiązane tematy:
1 Komentarz
qaz temu
15 września 2015 na 13:18
Błąd w artykule. Mikołaj II nie był wnukiem królowej Wiktorii. Natomiast jej wnuczką była żona Mikołaja II, Alicja Heska (Aleksandra Fiodorowna).
qaz temu
15 września 2015 na 13:18
Błąd w artykule. Mikołaj II nie był wnukiem królowej Wiktorii. Natomiast jej wnuczką była żona Mikołaja II, Alicja Heska (Aleksandra Fiodorowna).
Anonim temu
13 września 2015 na 22:36
Nasze miasto jest prawdziwą księgą historyczną. Jeszcze wiele nie wiemy…