W Parku Zdrojowym zadomowiły się osy. Tak bardzo uprzykrzały mieszkańcom spacerowanie, że jedna z osób wezwała na pomoc strażaków. Na miejsce wysłano jeden zastęp straży pożarnej. Tym razem nie było podstaw do usunięcia gniazda. Owady mieszkały w swoim naturalnym środowisku. Strażacy w takim przypadku nie mieli nic do roboty. Interweniują tylko w przypadku realnego zagrożenia, np. gdy gniazdo os jest na przedszkolu lub nad wejściem do obiektu użyteczności publicznej.
Anonim temu
11 września 2015 na 17:02
Nadaremna akcja. Pieniądze w błoto. Oprócz strażaków, powinny być odpowiednie służby, które monitorują tego typu rzeczy. Przecież to uzdrowisko !