Mogłoby się wydawać, że w tym roku najczęściej sprzedawanymi produktami nad morzem były parawany. Otóż nie. Ciągle świetnie sprzedają się muszle, bursztyny i nalewki na reumatyzm. Jednak furorę w tym roku robiły marynarskie ubranka dla dzieci i… kieliszki z imionami. Dobrze sprzedawały się także drewniane magnesy z bursztynami na lodówkę.
Pamiątki kojarzące się ze Świnoujściem to głównie gipsowe wiatraczki. Foto: Wojciech Basałygo
Na stoiskach z pamiątkami od lat niewiele się zmienia. Wciąż niestety można na nich kupić muszle pochodzące z dalekich krajów. Sprzedawcy pewnie by ich nie zamawiali, gdyby turyści ich nie kupowali. Jednak powoli się to zmienia. Coraz częściej urlopowicze wybierają suweniry z nazwą miejscowości w której spędzili wakacje. Wybór jest całkiem spory. Od zapalniczek, magnesów na lodówkę, długopisów, breloków po tradycyjne gipsowe wiatraczki.
– Urlopowicze w tym roku wybierali pamiątki za kilka lub kilkanaście złotych. Rzadziej sięgali po te kosztujące kilkadziesiąt. Przede wszystkim popularnością cieszyły się pamiątki użyteczne. Świetnie sprzedawały się ubranka z morskimi akcentami dla dzieci – mówi Adrian Trydeński, przedający pamiątki przy „Bermudach”.
Oprócz przedmiotów kojarzących się z marynarzami lub piratami, na półkach stoisk z pamiątkami można dostrzec gipsowe mewy, latarnie morskie i wiatraki, które najprawdopodobniej po powrocie do domu wylądują na półce i będą zbieraczami kurzu.
– Kupiłam pluszową foczkę. Mi kojarzy się z morzem i jest sympatyczna. Będą ją wykorzystywała jako poduszkę – mówi 10-letnia Marysia z Katowic.
Wraz z zakończeniem się wakacji zmienia się asortyment. Od kilku dni większą popularnością cieszą się obrazki Ojca Świętego zdobione bursztynami.