Od początku wakacji fragment ulicy Słowackiego jest deptakiem. Mogą na niego wjechać tylko mieszkańcy dojeżdżający do posesji, autobusy i taksówki. Wszelkie inne samochody powinny korzystać z objazdu ulicą Kasprowicza.
Niestety zakaz jazdy w obu kierunkach jest notorycznie łamany przez kierowców.
– Wjeżdżają dorożki, motocykliści, a nawet zwykli kierowcy. Sama bym wjechała, bo tabliczka informacyjna pod znakiem jest tak długa, że kierowca zanim ją przeczyta to już dano przejedzie – mówi nasza Czytelniczka pracująca przy ulicy.
Aby kierowcy nie łamali przepisów, co jakiś czas na ulicy można spotkać patrol policji. Policjanci jednak nie mogą cały dzień pilnować jednej ulicy w mieście. Rozwiązaniem problemu może być wysuwany słupek. Podobny do tych zainstalowanych na deptakach po niemieckiej stronie wyspy Uznam.
Hydrauliczny słupek drogowy stosuje się w miejscach gdzie ze względów estetycznych nie można zastosować szlabanu automatycznego. Przejazd otwiera się po naciśnięciu guzika na pilocie.
VonSNAKE temu
31 sierpnia 2015 na 02:25
Jaki zakaz? Jest jedynie informacja o drodze takiej jak miedzy budynkami, nic więcej, jedyne co to oznacza to niska prędkość przejazdu. Może czas zatrudnić osobę znającą przepisu kodeksu drogowego w UM, bo notorycznie miasto popełnia babole drogowe, np nakaz jazdy i przedłużenie drogi dla rowerów ścieżką rowerową (bo czemu mam zjazd w stronę kościoła ścieżki rowerowej skoro chodnik nie został oznaczony jako przedłużenie tej drogi, i karani są rowerzyści w centrum miasta poruszający się zgodnie z wytyczona trasą przez UM, a nie niemcy rozrzedzający ludzi na promenadzie?
darek temu
30 sierpnia 2015 na 13:46
czytelniczka pracującą przy ulicy ?
Nabuchodonozor temu
30 sierpnia 2015 na 13:26
Tylko debil z dziurą w dachu robi dreptaki 200 metrów od promenady.