Godzinę i czterdzieści minut zajęło Patrykowi Sekule dopłynięcie z mola w Ahlbecku do świnoujskiego wiatraka. Tuż za nim przypłynęło czterech kolegów, a na końcu dwie koleżanki. Przygoda z płynięciem wpław zamieniła się w zacięty wyścig.
Na pomysł przepłynięcia dystansu 5,8 km wpadł instruktor pływania Michał Stefaniak. Rok temu samotnie przypłynął dystans z Lubina do mostu w Karsiborzu. Zabezpieczali go wodni ratownicy. W tym rok postanowił skrzyknąć kolegów i koleżanki i popłynąć w morzu.
Pierwszy dopłynał Patryk Sekuła – na co dzień strażak i ratownik. Foto: Wojciech Basałygo
Na starcie stanęli: Patryk Sekuła, Michał Stefaniak, Aureliusz Marek, Jakub Gorycki, Michał Barycki, Aleksandra Andryszak i Aleksandra Florczak. Do morza wskoczyli na molo w Ahlbecku. Wszyscy płynęli do Świnoujścia kraulem. Na trasie byli asekurowani przez ratowników z RWR oraz DRK Wasserwacht Dreikaiserbaeder. Przy wychodzeniu z morza na wiatrak doszło do małego wypadku. Michał Stefaniak zranił się w dłonie o ostre krawędzie podnóża falochronu.
– Najtrudniej było znaleźć punkt odniesienia. Płynąłem bez pianki, w połowie dystansu poczułem, że jest zimno, więc przyspieszyłem – opowiada Patryk Sekuła. – Na początku nie było widać wiatraka, płynęło się ciężko. Później go dostrzegłem i poczułem się pewniej – mówi Jakub Gorycki.
Wśród pływaków były także dwie panie: Aleksandra Andryszak i Aleksandra Florczak. Na mecie na śmiałków czekały rodziny. Przyszło także kilku mieszkańców.