Lokalne

Bezdomni nie przestali okupować miasta

Opublikowano

w dniu

Na początku wakacji sądzono, że zamurowanie wejść do pustostanów i wypuszczenie informacji o wręczaniu bezdomnym biletów powrotnych do miejscowości pochodzenia, rozwiąże problem kloszardów w nadmorskim kurorcie. Zabiegi ograniczyły jedynie ilość osób przyjeżdżających do Świnoujścia, aby żebrać, pić alkohol i koczować nad morzem.

Nie ma dnia w którym policjanci nie odbieraliby telefonów o bezdomnych nocujących na klatkowych wycieraczkach. Najchętniej wybierają ostatnie piętra.

Szłam rano do pracy. Po otwarciu drzwi ocucił mnie przeraźliwy smród. Na wycieraczce leżały dwa stare buty. Zniknęły za to nowe adidasy mojego syna – opowiada pani Monika.

Bezdomni żyją w mieście z żebractwa. Mają świadomość, że ludzie niechętnie dają pieniądze. Dlatego proszą jedynie o jedzenie. Czasami za dwa złote odprowadzają wózek pod supermarketem. Czyste ubranie dostają w schronisku.

Straż miejska podkreśla, że w porównaniu z latami poprzednimi problem bezdomnych został ograniczony. Funkcjonariusze ewidencjonują ich, stąd wiedzą jak szybko ich przybywa.

Jednak kloszardów wciąż można zauważyć na przystankach autobusowych i leżących na trawnikach. Tak jak tych mężczyzn ze zdjęcia, którzy w niedzielę upodobali sobie dzielnicę nadmorską. Spali w krzakach przed remontowanym budynkiem uzdrowiskowym.

1 Komentarz

  1. Gambit temu

    25 sierpnia 2015 na 07:17

    bezdomni to nie problem miasta, ale rządu a ten wyraźnie nie radzi sobie z sytuacją gospodarczą, generującą bezdomność, tylko wszechmogący sypał swoim owieczkom mannę i ryby z nieba,
    my nie możemy dokonywać eksterminacji, musimy zapewnić wędki żeby ludzie sami ryby łowili.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version