Poszukiwacze wyciągają skarby z plażowego piasku

Nie trzeba mieć zezwolenia na przeszukiwanie piasku wykrywaczem metalu. Jakie skarby najczęściej gubią plażowicze w Świnoujściu? Przede wszystkim drobne pieniądze, czasami klucze do mieszkania czy samochodu, łańcuszki, pierścionki, a nawet zegarki. Wakacje to żniwa dla poszukiwaczy na świnoujskiej plaży.

Tuż po godzinie 17, gdy większość opalających schodzi z plaży, do pracy przystępują poszukiwacze skarbów uzbrojeni w detektory metalu. W weekendy jest ich nawet kilku. Przeczesują centymetr po centymetrze. Ich urządzenia piszczą, gdy natrafią na jakikolwiek metal. Najczęściej są to kapsle od butelek. Ale zdarzają się także drobne pieniądze, rzadziej biżuteria i klucze.

Większość poszukiwaczy działa hobbystycznie. Cieszą się, gdy natrafiają w piasku na jakiekolwiek przedmioty. Na znalezienie Rolexa raczej nie mają szans. Poszukiwaczy jest tak dużo, że Urząd Morski w Szczecinie ogłosił, że nie wymaga żadnych specjalnych zezwoleń.

– Biorąc pod uwagę, że działalność taka nie stanowi zagrożenia dla terenu pasa technicznego, informujemy, że nie jest wymagane uzyskiwania pisemnego zezwolenia Urzędu Morskiego w Szczecinie na wykonywane hobbystycznie przeszukiwania, przy zachowaniu kilku zasad – tłumaczy Ewa Wieczorek z Urzędu Morskiego w Szczecinie.

Poszukiwać nie można na wydmach, a wyłącznie na plaży. Przeszukiwania można wykonywać tylko w sposób niestwarzający uciążliwości dla plażowiczów, najlepiej w godzinach porannych i wieczornych, a wykonane przez siebie wykopy trzeba zasypać.

Przepisy ustawy jednak zabraniają zatrzymywać znalezione przedmioty. Mówią jasno, że ten kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu, niezwłocznie musi zawiadomić o znalezieniu rzeczy starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub miejsce znalezienia rzeczy.