Połącz się z nami
„uznamska

WIADOMOŚCI

Prof. Parczewski: przewlekła borelioza nie istnieje

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Aleksander Koźmiński

Tylko pięć procent ukąszeń kleszczy kończy się zakażeniem; nawet późno rozpoznana borelioza jest wyleczalna, a naciągaczy oferujących wielomiesięczne eksperymentalne antybiotykoterapie należy unikać – przestrzega prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych.

W ubiegłym roku w Polsce potwierdzono 25 244 przypadki boreliozy i 659 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. Mimo że – statystycznie – tylko co 20. kleszcz zakaża krętkami z rodzaju borrelia, a borelioza u ludzi jest dość łatwo wyleczalna, choroba ta budzi strach i prowokuje spory w środowisku naukowym. Przeciwko eksperymentalnym formom terapii protestują specjaliści chorób zakaźnych, samorząd lekarski, sejmowa komisja zdrowia. W kwietniu br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę jednego z podmiotów medycznych i przychylił się do opinii Rzecznika Praw Pacjenta, który alarmował, że stosowanie wielokrotnej antybiotykoterapii w leczeniu boreliozy jest niezgodne ze stanem wiedzy medycznej i niebezpieczne dla pacjentów.

PAP: Coraz bardziej boimy się boreliozy? Przypadków zachorowań jest więcej?

Prof. Miłosz Parczewski: W ostatnim czasie było dużo doniesień na temat nowych kleszczy, chorób odkleszczowych, zmieniającej się epidemiologii. Te zmiany nie są duże, ale problem można określić jako „przyszłościowy”. Przyczyną są głównie zmiany klimatyczne – jest ciepło, sucho, mamy zimy bez mrozu. To, że ludzie często przebywają na terenach leśnych, powoduje, że zagrożenie związane z chorobami arbo (arbowirusy są przenoszone przez stawonogi, przede wszystkim przez kleszcze) na pewno się zwiększa. Pamiętajmy jednak, że tylko ok. 5 proc. ukąszeń kleszczy kończy się zakażeniem boreliozą, nawet jeśli kleszcz jest zakażony. I że borelioza jest uleczalna. Wiemy, jak tę chorobę rozpoznawać i skutecznie leczyć!

PAP: Skąd więc tak duża nadwykrywalność boreliozy? Podobno tylko u 10 proc. pacjentów kierowanych do specjalistów podejrzenie boreliozy zostaje potwierdzone.

M.P.: Boreliozę diagnozuje się na podstawie obrazu klinicznego, najczęstszym objawem wczesnym jest tzw. rumień wędrujący, i serologii, czyli obecności przeciwciał we krwi. Jeśli obraz kliniczny jest typowy, a testy na przeciwciała dodatnie, to diagnostyka jest prosta. Ale jeśli na przykład rumień nie jest typowy w swoim obrazie, czyli powiększający się – jak oko bawoła, rozchodzące się fale na powierzchni wody, albo znajduje się w okolicy podkolanowej czy owłosionej i nie ma charakterystycznej obwódki, to może być problem z rozpoznaniem. Czasami ugryzienie przez kleszcza jest tylko pogryzieniem, odczynem miejscowym, który nie przekracza 3-5 cm i nie jest boreliozą. Poza tym mamy jeszcze inne postaci kliniczne, takie jak neuroborelioza, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenia stawów, które często stanowią wyzwanie kliniczne.

PAP: Badanie serologiczne rozstrzygnie to ostatecznie?

M.P.: Serologia, czyli obecność przeciwciał we krwi, może się utrzymywać przez lata po przebytej i prawidłowo leczonej (a więc nieaktywnej) boreliozie. Nadrozpoznawalność wynika bardzo często właśnie z tego, że test w kierunku przeciwciał jest testem immunologicznym. Nie różnicuje między pamięcią immunologiczną, czyli boreliozą kiedyś przebytą, a boreliozą aktywną. Mamy sposoby, żeby rozpoznanie uprawdopodobnić, ale nie jest to test wykrywający same krętki, czyli bezpośrednio wykrywający bakterie.

Dodatni wynik testu często jest wiązany z niespecyficznymi dolegliwościami, które boreliozą po prostu nie są: bólami stawów, na przykład ze zwyrodnienia; bólami głowy, a są to klasterowe bóle; objawami neuropsychologicznymi, depresją, pogorszeniem koncentracji, uczuciem przewlekłego zmęczenia. I, niestety, są takie jednostki medyczne, które leczą te niespecyficzne objawy antybiotykami, przez wiele lat, nie rozumiejąc czy też nie chcąc zrozumieć, że antybiotyk nie leczy przeciwciał.

Przeciwciała to jest funkcja naszego układu immunologicznego i antybiotyk nie spowoduje, że przeciwciała znikną. To nasz układ immunologiczny musi wygasić tę odpowiedź w kierunku krętka, co czasami trwa miesiące, a czasami lata. Wieloletnia czy wielomiesięczna antybiotykoterapia nie została potwierdzona badaniami jako antybiotykoterapia skuteczna, potrzebna, nieszkodliwa! Przecież wiemy, że antybiotyki powodują selekcję lekooporności bakterii, powodują szkodę populacyjną – podawanie szeroko antybiotyków skutkuje tym, że mamy więcej bakterii antybiotykoodpornych i nie będziemy mieli ludzi czym leczyć w przyszłości. Długotrwałe, wielokrotne podawanie antybiotyków może prowadzić do trwałych uszkodzeń wątroby, trzustki, nerek.

PAP: Jak to się stało, że w kwestii leczenia boreliozy doszło do tak poważnego rozdźwięku w świecie nauki i część lekarzy oferuje wielomiesięczne antybiotykoterapie, a także alternatywne metody leczenia, np. ozonem czy tlenem w komorze hiperbarycznej?

M.P.: Źródłem problemu jest powstanie dwóch zestawów rekomendacji w USA. Rekomendacji IDSA, czyli Amerykańskiego Towarzystwa Chorób Zakaźnych (Infectious Diseases Society of America) i rekomendacji ILADS (The International Lyme and Associated Diseases Society, Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób z Nią Powiązanych), stworzonych przez lekarzy i pacjentów, którzy mieli boreliozę.

PAP: Tylko IDSA działa zgodnie z normami międzynarodowymi, uznawanymi przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych?

M.P.: Tak. Działa zgodnie z zasadami medycyny opartej na wiedzy naukowej, na faktach. Zgodnie z zasadami good clinical practice. Natomiast problemem rekomendacji ILADS jest to, że część założeń pochodzi z badań in vitro, czyli badań daleko, daleko przedklinicznych. I te badania na poziomie laboratoryjnym próbuje się przenieść na „klinikę”, co nie jest prawidłowe. Cała struktura medycyny opartej na faktach – dotyczy to nie tylko chorób zakaźnych, ale np. kardiologii, neurologii, immunologii, gastrologii – jest taka, że mamy badanie kliniczne nowego leku, które opiera się na danych z badań klinicznych prowadzonych wielofazowo na ludziach, z oceną bezpieczeństwa i skuteczności. Badania laboratoryjne takiej wiedzy nie zapewniają, więc nie można ich przekładać na postępowanie terapeutyczne.

PAP: Co powie pan pacjentowi, który kilka lat jest „leczony” na boreliozę?

M.P.: Coś takiego jak „przewlekła borelioza” nie istnieje. Boreliozę klasyfikujemy jako wczesną i późną. Pacjentom radzę konsultację z mądrym specjalistą od chorób zakaźnych, który jest na bieżąco z wytycznymi, szczególnie Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

PAP: Na wizytówkach lekarzy nie ma przymiotnika „mądry”, natomiast w gabinetach czy na stronach internetowych są certyfikaty, dyplomy, potwierdzenia szkoleń, itd. Widząc w gabinecie dyplom Międzynarodowego Towarzystwa ds. Boreliozy, pacjent raczej nabiera zaufania, a nie wątpliwości.

M.P.: Zgadzam się. Bardzo trudno w obecnym świecie – mediów elektronicznych, portali społecznościowych – rozróżnić wiedzę, która jest oparta na faktach od wiedzy, która jest fake newsem, w tym przypadku fake treatmentem, nieprawidłową terapią. Nie mam gotowej odpowiedzi, jak temu zaradzić. Jako konsultant krajowy staram się, żeby szkolenie specjalistów chorób zakaźnych było na odpowiednim poziomie. I żeby wszyscy wiedzieli, jak się leczy boreliozę, jak długo i kiedy należy przestać.

W leczeniu boreliozy musimy bazować na faktach, a nie fake newsach. Problem widzę nie tylko w lekarzach, ale w zaufaniu pacjentów. I zrozumieniu, że borelioza nie jest jedyną chorobą na świecie. Że bardzo często niespecyficzne dolegliwości mogą być „maską” depresji, stwardnienia rozsianego, choroby zwyrodnieniowej stawów, chorób autoimmunologicznych. Nie jest tak, że lekarze komuś odmawiają leczenia! Chcemy, żeby to leczenie nacelowane było na rzeczywistą chorobę. Po pierwsze – nie szkodzić! To jest naszym sztandarem w medycynie. Słuchajmy autorytetów medycznych. Edukujmy. Chciałbym, żeby przebiły się te wiadomości: po pierwsze, że borelioza, szczególnie wczesna, jest chorobą uleczalną nawet w 98 procentach. Po drugie – antybiotykoterapia powinna trwać między 14 a 28 dni. W tej chwili jest nawet tendencja do jej skracania. Jeśli ktoś oferuje wielomiesięczną terapię, warto zapytać, na jakich danych ten eksperyment opiera?

PAP: Pacjent zwykle dopytuje, ale czy jest wystarczająca reakcja środowiska lekarskiego na rekomendacje ILADS, które przewidują długie terapie miksem antybiotyków?

M.P.: Reakcja jest. Rekomendacje muszą być opracowywane na podstawie badań klinicznych. Mają swoją siłę. Jeżeli badanie kliniczne nie istnieje, staramy się, żeby taka rekomendacja była opatrzona stosownym komentarzem, że powstała na podstawie bardzo niskiej siły dowodów, albo żeby w ogóle nie znalazła się w zastosowaniu.

PAP: Rekomendacje ILADS mogą wydawać się „ratunkiem” dla tych, u których późno zdiagnozowano boreliozę, kilka lat po ukąszeniu przez kleszcza.

M.P.: I tu musimy być precyzyjni: przewlekłej boreliozy nie ma, ale jest borelioza późna, pod postacią neuroboreliozy, zapalenia stawów czy zanikowego zapalenia skóry. Może wystąpić nawet kilka lat po ukąszeniu kleszcza. Borelioza późna jest trudniejsza do rozpoznania i nieco trudniejsza do wyleczenia. Ale jest wyleczalna. Zamiast antybiotyków doustnych podaje się dożylne i też maksymalnie przez miesiąc. Nie sięgamy do metod i teorii ILADS, bo to nie ratunek, lecz terapia, za którą pacjent może zapłacić własnym zdrowiem.

PAP: W tych trudniejszych przypadkach terapię wg rekomendacji IDSA też, w razie potrzeby, się powtarza? Testy na obecność przeciwciał robi się wielokrotnie?

M.P.: Tak. Jeżeli mamy wątpliwości, to zawsze proponujemy leczenie. Z kontrolą efektu serologicznego. I z wyborem odpowiedniej antybiotykoterapii. Żeby jej powtórzenie, za jakiś czas, miało sens. Z odpowiednim antybiotykiem, najczęściej dożylnym, penetrującym głębiej do stawów i do centralnego układu nerwowego. Chciałbym podkreślić, że zgony na boreliozę praktyczne się nie zdarzają. Jest to kilka przypadków rocznie, tylko związane z zapaleniem mięśnia sercowego, których w Polsce praktycznie się nie obserwuje.

PAP: Borelioza jest uleczalna, ale jednak nie w stu procentach przypadków. Czy możemy z nią żyć kilkadziesiąt lat?

M.P.: Takie przypadki są bardzo, bardzo rzadkie. Borelioza ma bardzo szeroką wrażliwość na wiele antybiotyków i te antybiotyki ludzie otrzymują „po drodze”, z powodu innych wskazań, więc nawet jeśli nie byli wcześniej świadomie leczeni na boreliozę, i tak można stwierdzić u nich boreliozę przebytą. Nie ma też czegoś takiego jak borelioza seronegatywna, czyli z ujemnym wynikiem testów na przeciwciała. A takie przypadki również kilkukrotnie weryfikowaliśmy. Natomiast boreliozą można zakazić się wielokrotnie – przebyta choroba nie skutkuje odpornością na kolejne zakażenie.

PAP: Ilu pacjentów z podejrzeniem boreliozy trafia do SPWSZ w Szczecinie?

M.P.: W ramach poradni chorób zakaźnych konsultujemy dziennie nawet 40-50 osób z podejrzeniem lub rozpoznaniem boreliozy, czyli ok. 200 tygodniowo. Część z tych osób przyjeżdża tylko na kontrolę, bo są np. pracownikami leśnymi, wielokrotnie eksponowanymi na kleszcze i powinni być sprawdzani raz na pół roku czy rok. Borelioz wczesnych jest kilka tygodniowo. Tacy pacjenci trafiają przede wszystkim do lekarzy POZ.

PAP: Zatem jeśli widzimy kleszcza, to nie jedziemy na SOR?

M.P.: Nie jest to konieczne. Można spróbować samemu go wyjąć. Kleszczołapki są dostępne w aptekach. Dezynfekujemy miejsce po ukąszeniu, ale nie smarujemy np. maścią ze sterydem, żeby nie zaciemnić obrazu. Musimy obserwować miejsce ukąszenia. Rumień charakterystyczny dla boreliozy zaczyna się powiększać między trzecim a piątym dniem, do miesiąca. Jeśli nic się nie pojawia, to sprawę zamykamy. Jeżeli pojawi się zaczerwienienie, które przekracza średnicę monety pięciozłotowej, wtedy udajemy się do POZ. Pierwszy antybiotyk można otrzymać od lekarza rodzinnego. Jeśli zgłosimy się po kilku dniach od ukąszenia, nie robi się żadnych testów na boreliozę, ponieważ będą wypadały ujemnie. Odpowiedź układu immunologicznego trwa dwa-cztery tygodnie.

PAP: Większość ukąszeń nie kończy się zakażeniem?

M.P.: Ryzyko transmisji choroby zależy od czasu żerowania kleszcza wbitego w skórę, długości opicia, a także od tego, czym kleszcz był zakażony. Co do zasady – ryzyko wynosi 5 procent. Rekomendujemy, że jeżeli ktoś ma mnogie pokąszenia przez kleszcza, to wtedy powinien zgłosić do lekarza rodzinnego.

* * *

Prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski jest konsultantem krajowym w dziedzinie chorób zakaźnych, lekarzem naczelnym ds. chorób zakaźnych Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie; kieruje kliniką chorób zakaźnych, tropikalnych i nabytych niedoborów immunologicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie; jest prezesem Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS i wiceprezesem Europejskiego Towarzystwa Klinicznego AIDS.

Rozmawiał: Tomasz Maciejewski (PAP)

tma/ bar/ mhr/

 

Czytaj dalej
Kliknij, aby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

WIADOMOŚCI

WeNet wspiera walkę z depresją – firma partnerem społecznej inicjatywy „Biegiem Pomagam”

Opublikowano

w dniu

7 grudnia 2024 roku odbędzie się kolejna edycja wydarzenia „Biegiem Pomagam. Celem tegorocznego biegu jest zbiórka funduszy na pomoc dzieciom i młodzieży potrzebującym wsparcia terapeutycznego, zmagającym się z depresją oraz stanami depresyjnymi.

WeNet, lider w branży rozwiązań technologicznych, od lat angażuje się w inicjatywy społeczne i charytatywne, a udział w wydarzeniu „Biegiem Pomagam to kolejny dowód na odpowiedzialność społeczną firmy. Co więcej, zaangażowanie w to wydarzenie stanowi integralną część realizowanej przez firmę strategii ESG (Environmental, Social, Governance), która obejmuje działania proekologiczne, społeczne oraz dbałość o transparentność i odpowiedzialne zarządzanie. Dzięki tej strategii, WeNet aktywnie wspiera inicjatywy mające na celu poprawę jakości życia w społecznościach lokalnych, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru zdrowia i wsparcia osób w trudnej sytuacji.

„Jako firma, która stawia na wartości społeczne, jesteśmy dumni, że możemy po raz kolejny wspierać tak szczytną inicjatywę jak >>Biegiem Pomagam<<. Angażując się w takie wydarzenia, realizujemy naszą strategię ESG, promując zdrowie i aktywność fizyczną, a także pomagając osobom, które potrzebują wsparcia w trudnych momentach życia” mówi Dorota Malarska, dyrektorka ds. ESG w WeNet.

Biegiem Pomagam to wydarzenie, które każdego roku łączy miłośników sportu z osobami pragnącymi wesprzeć charytatywne cele. Uczestnicy biegu, oprócz emocji związanych z rywalizacją, mają także świadomość, że ich udział przyczynia się do zmiany życia tych, którzy zmagają się z trudnościami zdrowotnymi i psychicznymi.

Stowarzyszenie Terapeutów, jako organizator wydarzenia, podkreśla, że dzięki takim partnerstwom jak to z WeNet możliwa jest realizacja misji wspierania osób, które potrzebują dostępu do terapiiróżnego rodzaju.

„To dzięki wsparciu firm takich jak WeNet możemy nie tylko zrealizować nasz cel, ale również dotrzeć z informacją o potrzebach osób zmagających się z różnorodnymi problemami zdrowotnymi do szerszego grona odbiorców. Razem możemy więcej!” mówi przedstawiciel Natalia Macioch prezes Stowarzyszenia Terapeutów.

W bieg zaangażowali się również pracownicy firmy WeNet. Zespołowo stawią się na starcie, gotowi do wspólnego biegania, rywalizacji i przede wszystkim pomagania.

Zbiórka na cel biegu: https://www.siepomaga.pl/biegiem-pomagam

Zapisy na bieg już trwają. Szczegółowe informacje oraz formularz zgłoszeniowy można znaleźć na stronie https://terapeuci.org.pl/biegiempomagam3/.

Źródło informacji: WeNet

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Szef BBN w Pomorskim Dywizjonie Straży Granicznej

Opublikowano

w dniu

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera 21 listopada przebywał w Pomorskim Dywizjonie Straży Granicznej w Świnoujściu. Szef BBN zapoznał się ze stanem bezpieczeństwa morskiej infrastruktury krytycznej oraz realizacją inwestycji strategicznych w regionie.

Ministrowi Jackowi Siewierze towarzyszyli Komendant MOSG kontradm. SG Andrzej Prokopski, Komendant PDSG kmdr SG Krzysztof Sosnowski oraz Komendant PSG w Świnoujściu.

ppłk SG Andrzej Seroczyński. Podczas patrolu po wodach portu zewnętrznego Terminala LNG z pokładu jednostki pływającej SG-214 Szef BBN przyglądał się infrastrukturze instalacyjnej i terminalowi od strony morza. Ministrowi przedstawiono zakres i sposób realizacji zadań przez Straż Graniczną w ochronie infrastruktury krytycznej, zarówno z wykorzystaniem jednostek pływających SG jak i zabezpieczenia strefy objętej zakazem przebywania. Jackowi Sierzerze pokazano docelowe miejsce planowanej budowy nowej bazy dla jednostek pływających i załóg w porcie zewnętrznym terminala.

Fot. BBN

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Mikołajki na basenie. Będzie wodny tor przeszkód

Opublikowano

w dniu

W dniach 30.11.2024 i 01.12.2024, w  godzinach od 8:00 do 21:00, z okazji Mikołajek Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” serdecznie zaprasza do Kompleksu Sportowego Uznam Arena przy ul. Grodzkiej 5 w Świnoujściu. Z myślą o najmłodszych mieszkańcach naszego miasta na pływalni zostanie zamontowany wodny tor przeszkód.

Wstęp wolny zgodnie z regulaminem zamieszczonym pod linkiem  https://www.osir.swinoujscie.pl/34310-2

OSiR „Wyspiarz”

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Chcesz prowadzić schronisko dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu? Weź udział w konkursie

Opublikowano

w dniu

Prezydent Miasta Świnoujście ogłosił otwarty konkurs ofert na realizację zadania publicznego z zakresu ochrony zwierząt w 2025 roku pod nazwą: „Prowadzenie Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu”. Konkurs dotyczy prowadzenia schroniska na okres od 1 lutego 2025 r. do 31 stycznia 2026 r.

Rodzaj zadania: Ekologia i ochrona zwierząt oraz ochrona dziedzictwa przyrodniczego.

Nazwa zadania: „Prowadzenie Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu”

Termin realizacji zadania: Od 1 lutego 2025 r. do 31 stycznia 2026 r.

Wysokość środków publicznych przeznaczonych na realizację zadania:

Na realizację zadania w budżecie Gminy Miasto Świnoujście zarezerwowano kwotę dotacji w wysokości 864.000,00 zł.

Zadanie polega na zapewnieniu odpowiednich warunków do funkcjonowania schroniska, w tym m.in. zapewnienia opieki, utrzymania oraz rehabilitacji zwierząt, które trafią do placówki w wyniku interwencji, zgłoszeń mieszkańców lub innych działań związanych z zapewnieniem ich bezpieczeństwa. Schronisko będzie musiało pełnić także funkcje edukacyjne, propagując odpowiedzialne postawy wobec zwierząt oraz promując adopcję.

Sposób składania ofert:

Oferty należy składać w formie pisemnej, zgodnie z wymaganiami określonymi w ogłoszeniu. Szczegóły dotyczące składania ofert, w tym formularze i wzory dokumentów, dostępne są na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej Miasta Świnoujście.

Termin i miejsce składania ofert:

Oferty na realizację zadania pn.: „Prowadzenie Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu” należy składać w Urzędzie Miasta Świnoujście, ul. Wojska Polskiego 1/5,
na Stanowisku Obsługi Interesanta, parter, w godzinach od 700 do 1500  w terminie do dnia 13 grudnia 2024 r. do godz. 1000 (decyduje data wpływu do Urzędu Miasta). Oferty, które wpłyną po tym terminie, nie będą rozpatrywane.

Informacje dotyczące składania ofert można otrzymać w Wydziale Ochrony Środowiska i Leśnictwa w Świnoujściu, ul. Wyspiańskiego 35c, pok. 204, I piętro, tel. (91)3278643, osoba do kontaktu: Anna Szklarska, e-mail: aszklarska@um.swinoujscie.pl.

Szczegółowe informacje na temat konkursu oraz warunki realizacji zadania dostępne są na stronie Biuletyn Informacji Publicznej.

Zapraszamy do składania ofert i dziękujemy za zaangażowanie w ochronę zwierząt w naszym mieście.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

ZHR dla powodzian. Dary dla przedszkola w Ołdrzychowicach Kłodzkich

Opublikowano

w dniu

W dniach 15-17 listopada delegacja harcerzy z 13. Świnoujskiej Drużyny Wędrowników „Ptaki” z III Szczepu Harcerskiego im. Zawiszy Czarnego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej pojechała pomagać powodzianom w ramach Pogotowia Harcerek i Harcerzy ZHR.
W pierwszej kolejności udali się do Ołdrzychowic Kłodzkich, do Przedszkola Gminnego. Tam przekazali dary, otrzymane od uczestników „Biegu Charytatywnego dla przedszkola” oraz innych donatorów. Zebrane pieniądze podczas Biegu oraz zrzutki, w kwocie 4000 zł, zostały wcześniej przekazane na konto Przedszkola.
Po przekazaniu darów wyruszyli do Kłodzka, gdzie zrealizowali dalsze zadania wynikające ze zleconej służby z Pogotowia ZHR.
Na miejscu, na terenie zabytkowego Klasztoru Zakonu Franciszkanów w Kłodzku (założonego w 1678 r.), pomagali w pracach porządkowych i remontowych. Skuwali zalane tynki, naprawiali instalację elektrycznej, wywozili gruz.
Dyrekcja, grono pedagogiczne oraz dzieci z Przedszkola podziękowali za pomoc, pisząc m.in.:
W imieniu całej społeczności przedszkolnej serdecznie dziękujemy za hojne wsparcie wszystkich sponsorów i ludzi dobrej woli. Zaangażowanie w pomoc jaką nam niesiecie w tym trudnym dla nas czasie jest godne podziwu. Wasze wsparcie nie tylko pomaga nam finansowo ale także dodaje nam otuchy i motywacji, aby z jeszcze większą determinacją odbudować nasze przedszkole.

 

Dziękujemy za pomoc i wsparcie, współorganizatorom biegu, jak i tego wyjazdu:
– Pani Prezydent Joannie Agatowskiej,
– Panu Radnemu Sławomirowi Nowickiemu,
– Urzędowi Miasta Świnoujście,
– Grupie Morskiej – Cała Naprzód!,
– Zespołowi Szkolno-Przedszkolnemu nr 9 w Świnoujściu,
– Radzie Rodziców przy ZSP nr 9,
– Barowi Krewetka,
– Hurtowni Warzyw i Owoców „Marciny”,
– MDK Przytór,
– OHP Świnoujście – Hufiec Pracy,
– OSP Przytór,
– Color Copy.

 

Zachęcamy do wsparcia działań pogotowia oraz do zapisania się do niego przez ankietę internetową.
  • Kłodzko: Punkt pomocy dla poszkodowanych w Kłodzku wciąż potrzebuje osób do sortowania i wydawania materiałów oraz wsparcia w pracach rozbiórkowych i usuwaniu zniszczonych elementów budynków.
  • Małe wioski wokół Kłodzka: Wciąż pilnie potrzebujemy wolontariuszy, którzy pomogą w oczyszczaniu zalanych domów i podwórek, zwłaszcza w miejscach, gdzie pomoc jeszcze nie dotarła. Każda para rąk jest na wagę złota – zarówno przy pracach rozbiórkowych, jak i obsłudze narzędzi oraz sprzętu porządkowego.
Szukamy również osób mających doświadczenie w konkretnym fachu budowlanym, które znają się m.in. na kładzeniu płytek.
Na miejscu jest potrzebna nie tylko pomoc fizyczna, ale również wsparcie psychiczne osób, które już powoli opadają z sił i nadziei na powrót do normalności. Potrzebują po prostu ciepłej rozmowy i chwili wytchnienia od trudów codziennej walki z następstwami powodzi. Twoja obecność może nieść nie tylko pomoc, ale także nadzieję.

Jak możesz pomóc?

Pamiętaj, że wszystkie informacje dotyczące zgłoszenia na służbę znajdziesz w Procedurze działania w terenie PHH. Skontaktuj się z Twoim koordynatorem wojewódzkim, aby ustalić szczegóły i dołączyć do akcji!
https://zhr.pl/dlapowodzian/
Razem możemy więcej – wesprzyjmy tych, którzy najbardziej tego potrzebują!
Czuwamy!
Pogotowie Harcerek i Harcerzy ZHR
III Szczep Harcerski „Słowianie” ZHR im. Zawiszy Czarnego w Świnoujściu

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Z powodu awarii ponad 16 tysięcy odbiorców nie ma prądu

Opublikowano

w dniu

O awarii zasilania w woj, zachodniopomorskim poinformował w czwartek operator Energa. Bez prądu jest ponad 16 tysięcy obiorców. Usuwanie awarii może potrwać do późnego popołudnia.

Jak podała Energa, z powodu awarii prądu nie ma w powiatach: białogardzki, koszaliński, szczecinecki, świdwiński.

Bez zasilania jest 16473 obiorców i niemal 500 stacji transformatorowych.

Służby energetyczne pracują, żeby jak najszybciej usunąć awarię. Prądu może jednak nie być do późnego popołudnia.

Przyczyną awarii mogą być złe warunki pogodowe w regionie. (PAP)

pij/ agz/

Czytaj dalej
Reklama „sofa"
Reklama „fundacjanormalnie"

OGŁOSZENIA DROBNE

Reklama
Reklama „winkids"

Najczęściej czytane

© Copyright 2023, Wszelkie prawa zastrzeżone | swinoujskie.info | Red Top Media | ul. Cyfrowa 6, 71-441 Szczecin | Napisz do nas: redakcja@swinoujskie.info lub zadzwoń 510 555 524