Kultowa trasa rowerowa Velo Baltica uznana została za jeden z najatrakcyjniejszych, najbardziej nowatorskich i bardzo przyjaznych rowerzystom, produktów turystycznych w kraju. To werdykt Polskiej Organizacji Turystycznej w konkursie „Najlepszy Produkt Turystyczny”. Nagrodę –Certyfikat POT – wręczono podczas gali, która odbyła się w Warszawie we wtorek, 19 listopada 2024 roku. Wyróżnienie odebrał wicemarszałek województwa Jakub Kowalik. Ponadto tytuł „Turystyczne Odkrycie 2024 Roku” przyznano Morskiemu Centrum Nauki, a „Najlepszym Produktem Turystycznym 2024” okazały się Ogrody Hortulus w Dobrzycy.
Konkurs ma na celu wyłonienie najlepszych produktów turystycznych w Polsce, ich promocję, a także wspieranie regionalnych inicjatyw na rzecz rozwoju turystyki. Wyróżnienia Polskiej Organizacji Turystycznej przyznawane są w czterech kategoriach: Certyfikat POT, Złoty Certyfikat POT, Certyfikat Internautów oraz Turystyczne Odkrycie Roku. Mogą je otrzymać rozmaite inicjatywy, np. imprezy turystyczne, szlaki, trasy czy obiekty istniejące od co najmniej dwóch lat. Za taki wyjątkowy produkt uznano zachodniopomorską, nadbałtycką trasę Velo Baltica, której przyznano „Certyfikat POT”.
– Liderujemy w zakresie rozwoju turystyki rowerowej. Nasze trasy są urokliwe, dobrze przygotowane i co najważniejsze wciąż ich przybywa. Najpopularniejsza wśród cyklistów Velo Baltica to jedna z turystycznych wizytówek Pomorza Zachodniego, której wyjątkowość została doceniona. Podróżowanie nią to przede wszystkim możliwość obcowania z tym co każdego roku przyciąga rzesze turystów, czyli Morzem Bałtyckim – podkreśla marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
„Certyfikat POT” to jedno z najwyższych laurów w konkursie. Dzięki tej nagrodzie trasa Velo Batica, z której w 2023 skorzystało aż 1,3 mln osób, będzie mogła posługiwać się nie tylko logo certyfikatu, ale zostanie także włączona w wybrane działania promocyjne Polskiej Organizacji Turystycznej prowadzone w kraju i zagranicą. To np. kampanie w social mediach, prasie i internecie, produkcja programów telewizyjnych, współpraca z influencerami czy obecności na targach turystycznych.
Do tegorocznej edycji konkursu Urząd Marszałkowski zgłosił dwie trasy. Oprócz Velo Baltica, ocenie jury poddano także trasę wokół Zalewu Szczecińskiego. Nagroda przypadła w udziale tej pierwszej.
– Tworzymy trasy rowerowe, bo jesteśmy przekonani, że dobrze służą mieszkańcom Pomorza Zachodniego, jak i turystom. Jak się okazuje rozmach, jakość i standard ich budowy doceniane są w kraju oraz zagranicą. M.in. nasze inwestycje w infrastrukturę rowerową są wśród najlepiej punktowanych w całej Unii Europejskiej. Potwierdzeniem tego jest fakt, że znalazły się podręczniku EuroVelo – dodaje wicemarszałek Jakub Kowalik.
Na Pomorzu Zachodnim mamy pięć różnorodnych tras rowerowych. To wspomniane Velo Baltica i Wokół Zalewu Szczecińskiego oraz Stary Kolejowy Szlak, Blue Velo i Trasa Pojezierzy Zachodnich.
Nie były to jedyne zachodniopomorskie akcenty podczas wtorkowej gali POT.
Marszałkowska instytucja kultury – Morskie Centrum Nauki w Szczecinie – otrzymała nagrodę w kategorii „Turystyczne Odkrycie Roku 2024”. Zachodniopomorski „Kopernik” to nowoczesny obiekt przypominającym kadłub statku zacumowanego nad Odrą. Mieści pięć stref tematycznych, około 200 interaktywnych eksponatów, planetarium oraz pracownie edukacyjne. Obiekt otwarto w końcu maja 2023 roku. Tylko w pierwszym roku działania zwiedziło go ponad 220 tysięcy osób.
Z kolei Ogrody Hortulus w Dobrzycy zdobyły certyfikat „Najlepszy Produkt Turystyczny 2024 roku”. Bogata roślinność, zielone labirynty i mnóstwo kolorów każdego roku przyciąga tysiące turystów oraz pasjonatów ogrodnictwa. Ogrody znajdują się bowiem w wyjątkowo ciepłej strefie klimatycznej, gdzie zimy są łagodne i występuje dużo więcej opadów niż w innych rejonach kraju.
Krysztofowicz Artur temu
6 sierpnia 2023 na 14:29
Szczerze powiem, że jestem przerażony. Przerażony niczym nie sprowokowaną nienawiścią i atakiem na nas ze strony osób na codzień chodzących do kościoła. Jakby mieli kamienie to namiejscu by nas ukamienowali. Za co? Nie wiem. Zadaliśmy tylko pytania posłowi Szalabawce i wręczyliśmy list do Premiera Kaczyńskiego. Pytania nie były atakujące rządzącą partię ani jej zwolenników. Z resztą w podobnym tonie wypowiadał się też sympatyk tej partii będący na miejscu, a nie mający nic wspólnego z grupą protestującą. Nienawiść na jaką natrafiliśmy była odczuwalna fizycznie od momentu naszego wejścia na salę. Gdyby nie poseł Szałabawka kto wie, może doszłoby nawet do próby linczu ze strony zwolenników tej partii. Znam kilka osób, które popierają obecną władzę, przeważnie można z nimi normalnie rozmawiać nawet o polityce, ale to co tam zobaczyłem to był zjazd jakiejś sekty. Nasze protesty od początku są anty polityczne, ale tam dostaliśmy obuchem w pysk. Nie od posła Szałabawki, nie od jego współpracowników, nie od radnego Mrożka, tylko od przeważnie starszych ludzi, którzy na codzień modlą się do swojego Boga, a którzy zebrali się w tym miejscu i było oburzeni, że ktoś spoza ich grona śmiał wejść na salę… Na miejscu posła Szałabawki spaliłbym się że wstydu za takich wyborców.