Dla organizatorów akcji i wolontariuszy to dwa najważniejsze dni w roku. Darczyńcy przywożą do magazynów skompletowane paczki, które trafiają do potrzebujących. W środku są artykuły pierwszej potrzeby: produkty spożywcze, środki czystości, odzież, ale też rzeczy, na które obdarowanych nie stać.
„Chcieliśmy pomóc podobnej liczbie rodzin, jak w zeszłym roku, a okazało się, że potrzebujących, do których dotarliśmy było o 3 tysiące więcej. Drżeliśmy, czy uda się zorganizować pomoc dla wszystkich. Jeszcze wczoraj brakowało darczyńców dla kilkudziesięciu rodzin. Ale zrobiliśmy to razem. To coś niesamowitego” – powiedziała PAP Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna, które organizuje akcję.
Jak podkreśliła, w ostatnich dniach wiele osób zmobilizowało się i do Szlachetnej Paczki dołączyli ci, którzy do tej pory byli obserwatorami. „Myślę, że stało się coś takiego, jak na początku pandemii, kiedy czuliśmy, że potrzebujemy siebie nawzajem, potrzebujemy wspólnoty i budowaliśmy ją szyjąc maseczki i dostarczając posiłki dla pielęgniarek i lekarzy, kiedy robiliśmy zakupy seniorom. Coś podobnego zdarzyło się w ostatnim tygodniu. Ci, którzy byli obserwatorami stwierdzili: czas na mnie, pora wybrać rodzinę i zrobić paczkę” – podkreśliła Joanna Sadzik.
Z raportu o biedzie przygotowanego przez Szlachetną Paczkę wynika, że poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyje ponad 2 mln Polaków. W 2020 r. przybyło ich 400 tys. To właśnie do takich osób starają się dotrzeć wolontariusze Szlachetnej Paczki – najpierw, by ustalić czego najbardziej potrzebują, a dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem, by potrzeby te zaspokoić.
„Kiedy przyjeżdżamy do rodzin uderzające są warunki, w których żyją. Potrzebne są remonty, wymiana piecyków czy sprzętu AGD. Sytuacje są bardzo różne. Wiele osób w pandemii straciło pracę. Izolacja sprawia, że ludzie odłączają się od innych, to pogłębia ich biedę, z którą zostali sami. Często nawet nie wiemy, że za ścianą jest ktoś, kto potrzebuje pomocy” – powiedział PAP wolontariusz Łukasz.
Po raz drugi w Szlachetną Paczkę zaangażował się, wraz z przyjaciółmi z pracy, Jakub Siudyła. „O Szlachetnej Paczce słychać wszędzie. Kiedy wejdzie się na ich stronę i w bazie pojawią się kolejne rodziny potrzebujące pomocy i zaczniemy czytać ich historie, to są one bardzo poruszające. To jest motywujące, że możemy komuś pomóc, czynić cuda i odmienić czyjeś życie” – mówił. Dodał, że pomoc nie jest dużym wysiłkiem, zwłaszcza kiedy zaangażuje się przyjaciół a oni swoje rodziny i znajomych.
Ambasadorem Szlachetnej Paczki jest piłkarz Wieczystej Kraków Sławomir Peszko. „To szczytny cel. Piłkarze chętnie biorą udział w akcjach charytatywnych. W tym roku pomagamy rodzinie z Jędrzejowa. Czuć, że potrzebuje ona czegoś więcej niż tylko pomocy materialnej – wsparcia duchowego, pokazania, że są ważni dla innych” – powiedział PAP.
W tegoroczną akcję zaangażowało się ponad 8 tys. wolontariuszy, którzy w weekend dotrą do ponad 17 tys. rodzin. „To setki kilometrów do przejechania. Co dziesiąta miejscowość jest nowa – Szlachetna Paczka dociera tam po raz pierwszy lub powtórnie po latach” – powiedziała PAP Agnieszka Grzechnik, dyrektorka operacyjna Szlachetnej Paczki.
„Z jednej strony darczyńcy pomagają rodzinom, które są najbliżej. Ale są też takie magazyny, w dużych miastach wojewódzkich, z których paczki pojadą do innych województw” – dodała.
W zeszłym roku Szlachetna Paczka dotarła do ponad 14 tys. rodzin, a wartość przekazanych paczek przekroczyła 51 mln zł. (PAP)
autor: Małgorzta Wosion
wos/ mmu/