Obóz jest podstawową rzeczą w prowadzeniu harcerstwa. Ale obóz musi być pełen pracowitości, pod namiotem z przyrodą, służbą dla innych, a nie szkołą bezcelowego leniuchowania – napisał twórca światowego skautingu sir gen. Robert Baden-Powell
W dniach 3 do 27 lipca w górach Bielskich Doliny Kłodzkiej u stóp Góry Rudawiec (1112 m n.p.m.) odbył się obóz harcerski III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” ZHR im. Zawiszy Czarnego. Obóz związany był obchodami 75 powstania harcerstwa w SP 1 w Świnoujściu.
Frekwencja wynosiła około 30 harcerek i harcerzy ze Świnoujścia na zgrupowaniu obozów ZHR liczącym w tym rejonie ok. 80 osób i to mimo zachowania reżimu sanitarnego.
Obóz był też wyzwaniem gdyż jako ZHR od początku pandemii przechodziliśmy przez zamknięcie lasów, zajęcia hybrydowe, ograniczoną działalność, a harcerstwo nie może funkcjonować bez przyrody, więc przez cały czas obozowania były ćwiczone techniki harcerskie.
Obóz to nie tylko teoria. Miłośnicy aktywności fizycznej mogli się wykazać budując obóz w dzikim lesie gdyż na miejscu wszystko musieli zbudować od nowa. Murowaną kuchnie, spiżarnię, stołówkę, magazyny, a nade wszystko obozowisko namioty, prycze, a niektórzy nawet namioty na drzewach (sic!).
W niedzielę, 14 lipca w rocznicę Bitwy pod Grunwaldem gdzie walczył bohater naszego szczepu Zawisza Czarny, odbył się tradycyjny Dzień Słowiański, który spędzamy na Turnieju zdobywając punkty za rzuty żerdzią, szyszką, strzelanie z łuku, puszczanie kaczek. Najwięcej uciechy sprawił, jak zawsze Turniej Rycerski, w którym rycerze na swoich koniach walczą o względy Damy Serca. Zwieńczeniem konkurencji był konkurs kulinarny. Każda drużyna z podanych produktów gotowała dla siebie obiad na ognisku.
Następnego dnia wszyscy udali się na Dzień Puszczy. Celem harcerzy było wytrwanie 24 godz. w lesie, daleko od miejsca obozu. Każdy zastęp musiał wybudować ogromny szałas dla wszystkich, aby mieć schronienie od deszczu i dzikich zwierząt, a także robienie podchodów na inny zastęp.
W naszej harcerskiej obozowej przygodzie nie zabrakło chwil poważnych i typowo harcerskich. Kilka osób zdobyło nowy stopień, chustę czy lilijkę, byli mianowani nowi funkcyjni.
Każdą niedzielę pamiętaliśmy, by poświęcić na mszę św. Raz uczestniczyliśmy w niej w kościele w Bielicach Górny, w kolejnym tygodniu msza św. została odprawiona na naszym obozie przez kapelana wojskowego z Parafii Wojskowej w Świnoujściu.
Zdobyliśmy wiele miejsc na wędrówkach trwających 3 dni, gdzie każda drużyna wyruszyła swoim własnym szlakiem na Rudawiec, Długi Spław czy Czernica albo twierdzę Kłodzką. Dziękujemy każdej serdecznej nam osobie napotkanej na szlaku, za „dzień dobry” i najmniejsze wsparcie. Zwiedzaliśmy piękne miasta poznając ich historię, co chwilę uśmiechając się do zdjęć, jakie robili nam obcokrajowcy, a wszędzie z nami flaga Świnoujścia.
Góry Bialskie stanowią, zwłaszcza w połączeniu z Masywem Śnieżnika, rozległy teren o wysokich walorach turystycznych, narciarskich i przyrodniczych (ze względu na pierwotną przyrodę i niskie zaludnienie nazywany też sudeckimi Bieszczadami) więc udało nam się nawet zanurzyć w górskim strumieniu i zmoczyć się pod wodospadem.
Obóz to służba, więc szczep w porozumieniu z lokalnym leśniczym udał się na porządkowanie lasów gdzie jeszcze można spotkać pozostałości po wsi zniszczonej w okresie I Wojny Światowej. Obóz wieńczyły biegi na nowe stopnie harcerskie.
Dziękujemy wszystkim tym, którzy pomogli nam podczas organizacji obozu jak i podczas jego trwania. Największego wsparcia udzieliła nam Parafii Wojskowej w Świnoujściu, Usługi Mechaniki Samochodowej Lechicka w Świnoujście czy też Urząd Miasta Świnoujście, a nade wszystko nasi rodzice oraz Koło Przyjaciół Harcerstwa w szczególności Panowie Grzegorz oraz Dawid.
Do zobaczenia za rok! Czuwaj!
III Szczep Harcerski „Słowianie” ZHR im. Zawiszy Czarnego