Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak komentując dla PAP wyniki badania zwrócił uwagę, że pod koniec stycznia cztery na dziesięć mikro, małych i średnich firm dotkniętych pandemią spodziewało się, że w tym roku kondycja ich biznesów powróci do stanu sprzed pandemii. „Przedsiębiorcy wchodzili jednak w 2021 r. z nastawieniem umiarkowanie optymistycznym. Ogłoszenie kolejnego pełnego lockdownu oddala tę perspektywę, a dla niektórych przedłużające się miesiące ograniczeń mogą definitywnie przełożyć się na zakończenie działalności” – ocenił.
Dodał, że firmy, którym uda się przetrwać w dużej mierze, liczą, „że odbiją sobie gorsze czasy”. 39 proc. spodziewa się, że gdy tylko zniesione zostaną wszelkiego rodzaju obostrzenia ich sprzedaż pójdzie w górę. 45 proc. zakłada, że utrzyma obroty, a tylko 4 proc. przewiduje, że im się pogorszy, przy czym więcej, pesymistycznych odpowiedzi – ok. 7 proc. – udzielają przedstawiciele transportu i usług. „Przyczyn poprawy przedsiębiorcy upatrują głównie w powrocie przesuniętych i zawieszonych zamówień ze strony odbiorców, we wzroście liczby zamówień wynikających z odreagowania spowolnienia i zastoju w czasie pandemii, a także w nowych inwestycjach” – zwraca uwagę Grzelczak.
Wśród wymienianych przez badane firmy powodów zwiększenia obrotów są też: wzrost cen towarów i usług (17 proc.) oraz spadek konkurencji, bo zdaniem ponad 9 proc. respondentów, słabsi nie przetrwają na rynku. Nieliczni pesymiści (4 proc.) spodziewający się ograniczenia popytu po pandemii, prognozują tak głównie ze względu na kryzys, jaki wywoła w ich odczuciu przedłużająca się epidemia. Zakładają, że w związku z tym klienci będą ograniczać wydatki.
Jak zaznacza Grzelczak, o ile w przypadku zarażania ludzi COVID-19 działa losowo, to „blokady uderzają w konkretne branże dosięgając rykoszetem też firmy je wspierające. Wskazał na widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w bazie BIK zaległości firm wobec dostawców i banków. Na koniec stycznia sięgnęły one 33,69 mld zł. Kwota ta przez 10 miesięcy, licząc od kwietnia zeszłego roku, wzrosła o ponad 0,5 mld zł, czyli 1,6 proc., wśród firm zajmujących się działalnością kulturalną było to 16 proc. (4,7 mln zł), w przypadku firm zaangażowanych w sport i rekreację 18 proc. (17 mln zł), wśród wynajmujących i dzierżawiących maszyny i pojazdy 36 proc. (55 mln zł). Z kolei biznesy turystyczne zwiększyły zaległość o prawie jedną czwartą do 100 mln zł, gastronomia o 9 proc. do 707 mln zł – dodał Grzelczak.
W przypadku transportu było to o ponad 5 proc. więcej zaległości, ale przy skali sektora przełożyło się to na prawie 111 mln zł dodatkowych przeterminowanych zobowiązań. Podobnie w handlu, który zwiększył zadłużenie o niecałe 2 proc., co w przeliczeniu na kwotę oznacza 140 mln zł nieopłaconych faktur i rat kredytów, na które czekają dostawcy i banki. Natomiast w takich sektorach jak przemysł i budownictwo kwota ta się nie zmieniła.
Z danych BIG InfoMonitor wynika, że łączna liczba przedsiębiorstw z problemami w spłacie bieżących zobowiązań przekroczyła na koniec stycznia 322,1 tys. Przez 10 miesięcy w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK przybyło 7883 firm opóźniających o co najmniej 30 dni płatności faktur i rat kredytowych na minimum 500 zł wobec jednego wierzyciela. Tylko w styczniu doszło 1558 takich przedsiębiorców.
Badanie zrealizował na zlecenie BIG InfoMonitor Instytut Keralla Research, prowadzonego co kwartał na próbie 500 mikro, małych i średnich firm. Technika: wywiady telefoniczne, termin: styczeń – luty 2021 r. (PAP)
autor: Magdalna Jarco
maja/ amac/
ꘐ ꖜ ꗈ ꕧ ꔠ ꖟ temu
20 marca 2021 na 22:07
Zagadka:
Zgadnijcie w czyich rękach będą te firmy?