Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego na najbliższej sesji ma podjąć uchwałę – apel „o natychmiastowe wstrzymanie sprzedaży oddziału MSR Gryfia w Świnoujściu”. Chodzi o uratowanie ponad 200 miejsc pracy i firmy z 50-letnią tradycją. – Zwolnienia to zawsze jest zła wiadomość, ale dodatkowo mamy poczucie utraconego potencjału. Ogromnego potencjału ludzkiego, potencjału miejsca i aktywów. Nabrzeży, doków, parku maszyn – podkreśla marszałek Olgierd Geblewicz.
Dramatyczna sytuacja MSR Gryfia była głównym tematem środowego posiedzenia Komisji doraźnej ds. Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W dyskusji radnych – zorganizowanej online – uczestniczyli przedstawiciele związków zawodowych branży stoczniowej, prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, przewodnicząca świnoujskiej rady miejskiej Elżbieta Jabłońska oraz pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski.
Emocjonalne komentarze związkowców poprzedziło wystąpienie marszałka województwa.
– Zwolnienia, utrata miejsc pracy to zawsze jest zła wiadomość. Ale dodatkowo mamy poczucie utraconego potencjału. Ogromnego potencjału ludzkiego, potencjału miejsca i aktywów. Nabrzeży, doków, parku maszyn – stwierdził Olgierd Geblewicz.
Przypomniał o inicjatywie samorządu województwa i miasta Świnoujście, by na bazie tamtejszej stoczni utworzyć Morski Park Przemysłowy. List wysłany we wrześniu do ministerstwa infrastruktury pozostał jednak bez odpowiedzi.
– Jako samorząd nie możemy kupić stoczni, nie możemy być organem założycielskim. Ale możemy wspierać tworzenie miejsc pracy, stąd nasza propozycja, by udostępnić miejsce stoczni prywatnym firmom z tej branży. To trudna operacja, lecz warto spróbować – przekonywał marszałek województwa.
Zauważył, że na miejscu zlikwidowanej Stoczni Szczecińskiej również powstał park przemysłowy, co pozwoliło uratować gospodarczy potencjał Szczecina po zamknięciu wielkiego zakładu.
– Napisaliśmy do ministra i cierpliwie czekamy. Ale mamy poczucie lekceważenia. Brak chęci dialogu. Nieobecność pana prezesa Gryfii na posiedzeniu komisji również o tym świadczy – zauważył Olgierd Geblewicz. – Lekceważony jest samorząd i pracownicy. Straciliśmy już dużo czasu. Nie mówimy, że nasza propozycja jest najlepsza, ale warto o niej dyskutować. Szukajmy rozwiązań – zaapelował marszałek województwa.
Stwierdził, że MSR Gryfia ma problemy strukturalne, lecz to nie oznacza, że jest skazana na upadek.
Bardziej surową ocenę wygłosił Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej.
– Gryfia to polityczny łup. Zarządzany przez ludzi, którzy nie mają żadnej wiedzy i doświadczenia w branży – podkreślił Rafał Zahorski. – Fundusz Rozwoju Spółek [podmiot nadzorujący restrukturyzowane Spółki Skarbu Państwa] powinien się wstydzić, bo nie sprawuje nadzoru nad Gryfią – prognozował Rafał Zahorski.
Mówił, że od wielu lat Gryfia czeka na plan restrukturyzacji. Podkreślił, że stocznia w Świnoujściu miała lepszy wynik niż szczecińska Gryfia. Ma również lepszą lokalizację. Przypomniał, że eksperci krytycznie oceniali konsolidację zakładów. I że na zakup świnoujskiego oddziału znaleźliby się chętni.
Zarząd MSR Gryfia chce jednak sprzedać stoczniowe nieruchomości w Świnoujściu, z zastrzeżeniem, że nowy właściciel nie będzie tam prowadził stoczniowej działalności.
– Wpisanie takiego warunku do przetargu oznacza, że nie ma szans na utrzymanie miejsc pracy. Nie daje również szans funkcjonowania małym stoczniom działającym w otoczeniu Morskiej Stoczni Remontowej – stwierdził Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
Podkreślił, że szansą dla świnoujskich stoczniowców może być utworzenie Morskiego Parku Przemysłowego albo prywatyzacja.
Włodzimierz Wiśniewski, z Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej, zaapelował do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Zlikwidowanie stoczni to najłatwiejsze rozwiązanie. Apeluję do pani Małgorzaty Jacyny-Witt, apeluję do Jarosława Kaczyńskiego, który kocha województwo zachodniopomorskie, Zalew Szczeciński, często spędza tu urlop… żeby powstrzymał likwidację – mówił Wiśniewski.
Inni związkowcy już nie wierzą w rządową pomoc.
– Ludzie, którzy są u władzy od pięciu lat, doszli do tej władzy na kłamstwach! – stwierdził Bartłomiej Szmyt. – Obiecywali nam odbudowę przemysłu stoczniowego. Pan Brudziński, pan Gróbarczyk… Kiedy były wybory, PiS bał się zlikwidować stocznię w Świnoujściu. Ciągnęli to na siłę. Teraz kasa w państwie jest pusta. Nie ma skąd dosypać pieniędzy, więc trzeba zlikwidować. Przez półtora roku nie potrafili wprowadzić w życie planu restrukturyzacji, który leżał gotowy.
– Nie dziwię się, że prezesa Zaremby nie ma na posiedzeniu komisji. Musi podpisać 200 wypowiedzeń, 200 obiegówek. W czwartek, piątek i w poniedziałek mają nam być wręczane wypowiedzenia – poinformowała Aneta Stawicka, która w MSR pracuje 29 lat. – Wielokrotnie pytaliśmy, dlaczego akurat Świnoujście ma być zlikwidowane, a nie przeprowadzi się restrukturyzacji całego przedsiębiorstwa? Chcemy ratować całą Gryfię. W Szczecinie też ludzie chcą pracować.
Aneta Stawicka przypomniała, że w momencie połączenia zakładów świnoujska MSR miała na kontach ok. 25 mln zł. A ten rok Gryfia może zakończyć stratą na poziomie 40 mln zł.
Opisywała też, jak wygląda wygaszanie świnoujskiego zakładu.
– Mamy dostać wypowiedzenia bez obowiązku świadczenia pracy, czyli od 1. grudnia będziemy siedzieć w domu. Od miesiąca właściwie nic nie robimy. Firma jest widocznie bardzo bogata, bo będzie przez kilka miesięcy płacić nam za nic nierobienie. Plus odprawy – podkreśliła Aneta Stawicka.
Przypomniała likwidację Stoczni Szczecińskiej Nowa.
– Krzysztof Zaremba biegał wtedy po gazetach. Krzyczał, że nie można dopuścić do upadku stoczni, że likwidowane są ciągi technologiczne itd. A teraz to on likwiduje! Potraktowano nas jak dojną krowę. Wszystko jest zastawione. Nie przynosimy zysków, bo mamy nieudolny zarząd. Wydoili nas i teraz prowadzą nas do ubojni, żeby jeszcze jakieś pieniądze wyciągnąć. Płakać się chce. Dziś pod stocznię przyjechała policja. Boją się, że będą zamieszki – opowiadała przedstawicielka związków zawodowych działających w MSR Gryfia..
Emocje wyciszyło odczytanie listu Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego do Prezesa Rady Ministrów (z 12 listopada br.). Parlamentarzyści apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o wstrzymanie zwolnień grupowych i rozważenie propozycji złożonej przez samorząd województwa i miasto Świnoujście.
Przewodniczący sejmikowej komisji ds. gospodarki morskiej Zbigniew Chojecki przedstawił również projekt uchwały – apelu „o natychmiastowe wstrzymanie sprzedaży stoczni w Świnoujściu”. Radni (Chojecki, Geblewicz, Wojciech Dorżynkiewicz) zaopiniowali go pozytywnie. Małgorzata Jacyna-Witt nie wzięła udziału w głosowaniu, podkreślając, że nie jest to głos przeciwny lub wstrzymujący się.
Sesja Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego odbędzie się 3. Grudnia.