Gdyby powiedzieć, że Flota nie zwalnia tempa, ktoś mógłby się przyczepić; bo skoro tydzień temu wygrała 7-1 z czwartą drużyną w tabeli, a teraz tylko 5-1 z trzynastą? W każdym razie Flota wciąż wygrywa i podnosi średnią skuteczność bramkową na mecz.
Nim zaczęły padać bramki goście ani razu nie zagrozili bramce Wesołowskiego. W 37 minucie sędzia podyktował rzut karny za faul bramkarza na wychodzącym na czystą pozycję Iskrze, co w pewny sposób wykorzystał Staniszewski. W 54 Kraśnicki z podania Stasiaka podwyższył na 2-0. Na 3-0 w sytuacji sam na sam podwyższył Iskra. W 75 nieoczekiwanie bramkę dla gości, padając na murawę, zdobył Zagrodny, ale 10 minut później Kraśnicki z podania Oliinyka znalazł się przed pustą bramką i okazji nie zmarnował. Po kolejnych 2 minutach Pyrek trafił w słupek, a chwilę potem Staniszewski przegrał sam na sam z Tiedtkem. Wiadomo jednak, że Damian nie lubi przegrywać, więc w ostatniej minucie się zrehabilitował zdobywając piątego gola.
Źródło: MKS Flota Świnoujście
Foto: Piotr Zgraja
Wilku temu
22 września 2019 na 20:57
Brawo panowie