Kilkadziesiąt połamanych drzew, zniszczone auta, zasypane wejścia na plażę, przymusowy postój promów morskich – to bilans ostatnich trzech dni w Świnoujściu. Wichura zelżała dopiero w czwartek.
To były pracowite trzy dni świnoujskich strażaków. Nad morzem szalał wiatr osiągający w porywach ponad 90 kilometrów na godzinę. Strażacy odnotowali blisko 30 interwencji. Wichura powalała drzewa, które zniszczyły kilka aut, zatarasowały drogi i chodniki. Wysoki stan wody w kanale portowym utrudniał pływanie promów.
Głównie do połamanych drzew
W komendzie straży pożarnej nieustannie dzwonił telefon. Mieszkańcy informowali o powalonych drzewach i złamanych gałęziach. Zgłoszenia, które zagrażały życiu lub mieniu, były traktowane priorytetowo. Reszta musiała poczekać.
Ciągle napływają wezwania. Z poważniejszych akcji odnotowaliśmy drzewo powalone na dach magazynu oraz konar, który spadł przy ulicy Steyera na kilka samochodów. W czwartek rano wiatr zerwał blachę przymocowaną do ogrodzenia – mówi kpt. Marcin Kubas z Państwowej Straży Pożarnej w Świnoujściu.
Strażacy po raz kolejny przypominają, aby w wietrzną pogodę nie parkować samochodów pod drzewami. Proszą, aby z balkonów zdjąć donice i wszelkie przedmioty, które może porwać wiatr.
Nie wjechały autokary
Jesienny sztorm i cofka spowodowana północno-wschodnim wiatrem utrudniła żeglugę pomiędzy wyspami Wolin i Uznam. Załogi promów na obu przeprawach miały utrudnioną pracę. Rampy po których pojazdy wjeżdżały na promy były podniesione niemal do maksimum.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych, promy kursowały bez większych zakłóceń. Silny wiatr wymagał od naszych załóg dużo ostrożności. Najgorzej było na Kariborach, tam ze względu na krótkie klapy, problem z wjazdem miały samochody z niskim zawieszeniem i autobusy. Kierowcy dwóch z nich nie zdecydowali się na przeprawę – tłumaczy Jerzy Barczak z Żeglugi Świnoujskiej. – Reszta wjeżdżała na własne ryzyko – dodaje.
Do portów w Skandynawii nie wypłynęło także kilka promów morskich.
Zasypane wejścia
Fale szalejącego Bałtyku zalały większość plaży. Wejście na falochron zachodni do wiatraka było niemal niemożliwe. Woda podchodziła do ogródków gastronomicznych ustawionych na plaży. Pomogli pracownicy OSIR usypując wały z piasku. Problem z wejściem mieli też spacerowicze chcący podziwiać jesienny sztorm. Większość przejść między wydmami została zasypana piaskiem. Udrażnianie ich zajmie kilka dni.
Niebezpiecznie w parkach i cmentarzach
Administrator miejskich parków i cmentarzy komunalnych w Świnoujściu apeluje do mieszkańców, aby do czasu uspokojenia się wiatru nie wchodzić do parków, na teren cmentarzy i innych zadrzewionych terenów, gdzie wichura może łamać gałęzie, a nawet przewracać drzewa.
Silny wiatr mógł bowiem naruszyć konary bądź całe drzewa, co może być niebezpieczne także po jego ustaniu. Dlatego dla bezpieczeństwa ludzi, jak tylko przestanie mocno wiać, służby komunalne będą sprawdzać stan drzewostanu w parkach, na cmentarzach i innych tego typu terenach należących do miasta – prosi Robert Karelus z magistratu.
Bilans strat
Chociaż straty wciąż są liczone, to wstępnie można je oszacować na kilkaset tysięcy złotych. Najwięcej strat przyniósł przymusowy postój promów morskich w porcie. Uszkodzone przez spadające konary pojazdy to kolejne kilkadziesiąt złotych. Do tego należy doliczyć uszkodzony drzewostan i pracę osób zaangażowanych w usuwanie skutków wichury.
ܨܜܒܓܧܟܠ temu
7 października 2016 na 21:12
Jedyne straty, to tylko w drzewostanie.
Anonim temu
7 października 2016 na 10:01
Siemka Endrjju! co tam robisz reklamę husqvarny? hehe