Mimo problemów, pod ich skrzydłami szkolą się kolejni młodzi żeglarze

Dobre warunki pogodowe panujące niemal przez całe lato pozwoliły upływający sezon żeglarski w „Kotwicy” zaliczyć do udanych. Sezon tym bardziej zasługujący na uwagę, że jubileuszowy, bowiem klub obchodzi w tym roku 40-lecie swojej działalności.

– Żeglowanie jest oczywiście naszą pasją i od maja do października skupiamy się na wykorzystaniu każdej nadarzającej się okazji, aby spędzić kolejne godziny lub dni na wodzie. To jest po prostu wielka frajda. Najwięcej energii już drugi sezon z rzędu wkładamy jednak w organizację i przeprowadzanie działań społecznych mających na celu popularyzowanie żeglarstwa wśród mieszkańców Świnoujścia i turystów, ze szczególnym uwzględnieniem naszej młodzieży – tłumaczy Marek Ochlik.

Rejs za rejsem

Program Morskiego Wychowania Młodzieży kontynuowany w tym roku na nieco zmienionych zasadach i rozszerzony o dodatkowe działanie Żeglarstwo Łączy Pokolenia znacząco zaabsorbował siły i środki. Jednak było warto, świadczą o tym opinie uczestników, dla których stworzono możliwości poznania nowej rzeczywistości, odmiennej od lądowej codzienności.

– Przeprowadzanie rejsów rozpoczęliśmy już w maju od krótkich dwu-dniowych wypadów np. do Wolina, by w czerwcu jeszcze w czasie trwania roku szkolnego, wejść już w zwykły ich rytm. Najciekawszym wydarzeniem początku lata był rejs maturzystów na Rugię w całości zorganizowany i przeprowadzony przez tegorocznych absolwentów Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I. W lipcu dwa długie i wymagające rejsy do Kopenhagi, drugi połączony z udziałem w Balic Jazz Regatta na Bornholmie. Sierpień i wrzesień to kilkudniowe rejsy na Rugię. Pomiędzy tymi wydarzeniami udział w regatach „Dni Morza” i „Wiatrak” organizowanych przez nasz klub oraz w innych jak choćby „ Między-mieliźniane” „Unity Line” „Sputnik Cup”. Do największych sukcesów w tym roku możemy zaliczyć III miejsce w międzynarodowych „Baltic Jazz Regatta” i II miejsce w regatch „Sputnik Cup” pod dowództwem kpt. Andrzeja Piotrowskiego – wymienia Marek Ochlik.

Każdy może żeglować

Działo się naprawdę dużo i często. W kilkudniowych przerwach pomiędzy ważniejszymi imprezami jachty były wykorzystane do działań na Zatoce Pomorskiej. Dużą popularnością cieszyła się możliwość wypłynięcia na kilka godzin, na morze pod opieką  klubowych instruktorów. Każdy, nawet najbardziej zdeklarowany szczur lądowy, mógł postawić żagiel lub posterować jachtem. Z tej możliwości skorzystały zarówno grupki przyjaciół np. ratownicy z naszego kąpieliska lub harcerze jak i rodziny. I te ostatnie szczególnie napawały nas optymizmem, bo pod opieką starszych na jachtach pojawiały się nawet kilkuletnie dzieci.

Najczęściej uczestnikami byli jednak uczniowie gimnazjów, szkół średnich i studenci, ci ostatni raczej w bardziej wymagających wyprawach jak np. regaty „Sputnik”. Ogółem na pokładach jachtów swoje pierwsze godziny na Bałtyku spędziło ponad 100 osób.

Funkcjonowanie Klubu „Kotwica” nie ogranicza się jednak do samego pływania. Podsumowując ten sezon warto wspomnieć o szeregu zwykłych działań jak np. kursy motorowodne, zajęcia z młodzieżą na przystani, organizacja spotkań integracyjnych dla klubowiczów lub zaprzyjaźnionych stowarzyszeń. Nie mógł przejść niezauważony w mieście majowy festyn żeglarski, pierwszy raz zorganizowany na tak dużą skalę, otwarty dla wszystkich mieszkańców i turystów. Klub włączył się także do działalności charytatywnej organizując specjalny rejs w czasie zbiórki funduszy dla chorego Tomka.

Dzięki sponsorom, przyjaciołom i klubowiczom

Wszystkie działania na wodzie skierowane do społeczności pozaklubowej były możliwe dzięki współpracy Klubu „Kotwica” z Urzędem Miasta Świnoujście i Zespołem Szkół Morskich a w konsekwencji eksploatacji jachtu Świnoujście ZSM, na którym odbyła się większość rejsów. Obniżenie kosztów uczestnictwa do poziomu akceptowalnego dla osób nawet o bardzo niskich dochodach było możliwe dzięki wsparciu Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście S.A., sponsora Programu Morskiego Wychowania Młodzieży. Członkowie Klubu dziękują z tego miejsca wszystkim zaangażowanym instytucjom i osobom prywatnym, które przyczyniły się do powodzenia naszych przedsięwzięć.

Nie jest tajemnicą, że od kilku tygodni Klub mierzy się z poważnymi kłopotami związanymi z utratą dotychczasowej siedziby.

– Cały czas jesteśmy jednak optymistami i wierzymy, że w przyszłym sezonie nasze programy będą mogły być kontynuowane a JKMW Kotwica nadal będzie odgrywał istotną rolę w naszym mieście. Czynimy nieustannie starania, aby z tej trudnej sytuacji wyjść minimalizując straty. Sympatyków prosimy: trzymajcie za nas kciuki! – dodaje żeglarz.

A tymczasem. W październiku przy ładnej pogodzie da się jeszcze przyjemnie żeglować i postaramy się z pewnością dobrze wykorzystać ten czas.