[ZDJĘCIA i FILM] Miasto walczy o podatki! Emisariusze odjechali w minorowych nastrojach

Jak w westernie. Spotkali się przed południem. Z jednej strony prezydent, a z drugiej marszałek Joachim Brudziński, przedstawiciel rządu Piotr Naimski i prezes Gaz Systemu Tomasz Stępień. Przyjechali do Świnoujścia, aby przekonać prezydenta miasta Janusza Żmurkiewicza do obniżenia podatków z Terminala LNG. Pojedynek przypominał starcie rewolweru z karabinem maszynowym.

To był nerwowy czwartek. Przed oknami magistratu krzyczeli przeciwnicy budowy terminala kontenerowego. O godz. 9 ruszyła sesja rady miasta, a godzinę później do Świnoujścia przyjechali emisariusze z Warszawy chcący przekonać prezydenta do obniżenia podatków z gazoportu z 40 mln złotych do 20.

Nie przekonali prezydenta i rady

Gazoport w Świnoujściu zapłaci miliony złotych podatku od nieruchomości. Według spółki zarządzającej terminalem, to niesprawiedliwe. Podatek dla miasta sięgnie bowiem 20 proc. ogólnych wydatków gazoportu. Spółka wolałaby te pieniądze przeznaczyć pod rozwój inwestycji, co jak twierdzi – w przyszłości wpłynęłoby na jeszcze większe podatki dla miasta. Jednak takie argumenty nie przekonały ani prezydenta miasta, ani rady. Stąd czwartkowa wizyta emisariuszy z Warszawy w świnoujskim magistracie. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 10.30. Chwilę wcześniej przed budynek urzędu podjechał mercedes z którego w dobrych nastrojach wysiedli: Joachim Brudziński, Tomasz Stępień i Piotr Naimski – odpowiedzialny w rządzie za bezpieczeństwo energetyczne. Przed spotkaniem nie chcieli zdradzić z jaką propozycją przyjechali do Świnoujścia. W południe zwołano konferencję prasową podczas której z minorowymi minami przekonywano, że podatki należne miastu będą odprowadzane do kasy samorządu.

Będzie 100 procent

Marszałek Joachim Brudziński zaatakował na początku konferencji dziennikarzy, twierdząc, że piszą nieprawdę. Połączył podatki z gazoportu z budową tunelu pod Świną. Podkreślił, że te środki na ten cel w żadnym wypadku nie są zagrożone. Dziennikarze jednak mocno naciskali i chcieli poznać ostateczną kwotę podatków jakie będą wpływać do miasta z gazoportu. Prezes Gaz Systemu Tomasz Stępień poinformował, że ostateczna kwota wartości inwestycji nie jest jeszcze znana. A to od niej wyliczane są należności.  Jest jednak zbliżona do około 40 milionów złotych. Dokładne wyliczenia miasto pozna pod koniec bieżącego roku. Prośbę o obniżenie podatków tłumaczył rutynowym działaniem. Zadeklarował, że spółka będzie odprowadzać do kasy samorządu 100 proc. należności.

Aż strach myśleć

Terminal LNG uruchomiony w tym roku będzie musiał w 2017 roku płacić do kasy miasta wielomilionowe podatki. Może to uczynić Świnoujście jednym z bogatszych w regionie. Według obliczeń, Polskie LNG, będzie musiało odprowadzać ok. 40 mln zł podatku od nieruchomości. Kwota obliczana jest od 2 procent wartości inwestycji. Dlatego Polskie LNG wystąpiło do rady miasta oraz prezydenta o obniżenie tej kwoty. Problem jednak w tym, że podatki wzięto pod uwagę w mieście opracowując Wieloletnią Prognozę Finansową. Nikt nie chce nawet myśleć, co by się stało, gdyby tych pieniędzy nie było. Z wielu inwestycji trzeba by było zrezygnować, a resztę odroczyć w czasie na kolejne lata. Wygląda na to, że prezydent podczas czwartkowych negocjacji pilnował interesów mieszkańców. Sądząc po minach emisariuszy udało mu się przekonać, że obniżenie podatków nie są dobrym rozwiązaniem.