Kombinują przy podatkach z gazoportu

Miasto liczyło, że wpływy z podatku pokryją 15 proc. wkładu własnego na budowę tunelu pod Świną. Pieniądze miały być także motorem do inwestycyjnego ożywienia miasta i rekompensatą za straty w turystyce. Opozycja grzmi o zagraniu mieszkańcom Świnoujścia na nosie. Mieszkańcy sądzą podobnie.

Prezes Polskiego LNG Jan Chadam zwrócił się do władz miasta o obniżenie przyszłorocznego podatku z terminala LNG z 40 mln złotych do 20. Tłumaczy to koniecznością podniesienia konkurencyjności terminala. Jeżeli prezydent Janusz Żmurkiewicz zgodzi się, poważnie ucierpi na tym jego autorytet. Aż 82 proc. pytanych przez nas mieszkańców odpowiedziało, że miasto nie powinno przystawać na ustępstwa w sprawie podatków.

Miały być rekompensatą

Pismo z prośbą wpłynęło na ręce prezydenta i przewodniczącej rady miasta. Jego treść wprawiła samorządowców w złość i zakłopotanie. Nie tylko oni liczyli, że podatki od największej inwestycji w kraju, sprawią że w mieście uda się przeprowadzić szereg inwestycji potrzebnych mieszkańcom. Przypomnijmy, że za zgodą na lokalizację terminala LNG w Świnoujściu przemawiały milionowe podatki. To dlatego mieszkańcy i samorządowcy przystali na wycięcie lasu, zabranie fragmentu plaży i poniesienie ryzyka płynącego z funkcjonowania terminalu w turystycznym kurorcie.

Kpina z mieszkańców

Poseł partii .Nowoczesna Piotr Misiło na antenie Radia Szczecin twierdził, że pozbawienie Świnoujścia tych środków byłoby grandą. Jednak zaraz po chwili dodał, że sondowanie nastrojów samorządowców oraz test, czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy. Senator PO Tomasz Grodzki wyraża się w bardziej dobitnych słowach: „To jest kpina z mieszkańców Świnoujścia i kpina z mieszkańców Pomorza Zachodniego”.  Podobne nastroje, niezależnie od sympatii politycznych, mają także sami mieszkańcy Świnoujścia. W naszej sondzie aż 82 proc. pytanych, uważa, że miasto nie powinno godzić się na zmniejszenie podatków.

Wojewoda studzi nastroje

Rola negocjatora przypadnie nowemu wojewodzie Krzysztofowi Kozłowskiemu. Jak powiedział na radiowej antenie, postara się załatwić tę sprawę polubownie. Jak podkreślił budowa tunelu i wkład własny Świnoujścia, czyli 15 procent, nie są zagrożone. Jednak w przypadku podatków z gazoportu nie chodzi tylko o pieniądze na tunel. Miliony złotych miały być skierowane w budownictwo komunalne, poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, komfort życia i być przeznaczone na poprawę infrastruktury turystycznej, tak aby pokryć ewentualne straty płynące ze spadku liczby turystów spowodowane działalnością terminala LNG.

Komentarz

Aż trudno uwierzyć, że rząd PIS byłby w stanie posunąć się do szantażu: my wybudujemy tunel – wy zgodzicie się na obniżenie podatków lub co gorsza – opracowania prawa tak, aby całkowicie zwalniało spółkę z płacenia podatków lokalnych. Decyzja o tym zapadnie na szczeblu partyjnym i nie małą w tym rolę będzie mieć Joachim Brudziński – człowiek nr 2 w Prawie i Sprawiedliwości. Zdaje się, że właśnie teraz przyszedł moment, aby sprawdzić czy miłość Brudzińskiego do Świnoujścia i sympatia do prezydenta Janusza Żmurkiewicza to jedynie puste deklaracje, czy prawda.  Zakulisowo mówi się, że prośba celowo napłynęła ze spółki Polskie LNG, a nie GAZ Systemu, aby obarczyć winą prezesa Jana Chadama. Prezydent Janusz Żmurkiewicz podkreślił, że nie podejmie decyzji szkodzących miastu i jego mieszkańcom.