Tomek Cieciorko od kilku dni przebywa w Nowym Jorku. Jest za nim 10-godzinna wizyta w klinice dr Abramsona i dziesiątki badań. Amerykański doktor mający doświadczenie w leczeniu siatkówczaka, czyli nowotworu oka zbadał oko malca. Sprawdził także, czy nie ma przerzutów do drugiego.
Jak piszą bliscy chłopca na facebookowym profilu, doktor był w szoku po tym co dowiedział się o leczeniu chłopca w Polsce. Chemia, którą miano mu podawać w Warszawie, w ogóle nie działa na ten rodzaj guza. Doktor nie wierzył w to, że miał podawany Melphalan tętnicą udową bezpośrednio do oka, ponieważ guz jest bardzo duży i aktywny. Chłopczyk ma także zniszczone, poszarpane naczynia krwionośne.
Jedynym ratunkiem aby ocalić jego życie jest operacja. Prawe oczko jest kompletnie zniszczone przez guza. Operację zaplanowano na wtorek o godz. 13.20. Tomkowi pobrano materiał do badań genetycznych, a wyniki będą za 2 tygodnie.
Do czasu operacji, Tomek będzie zwiedzał Nowy Jork. W piątek był w nowojorskim zoo. Pierwszy raz w życiu widział tyle zwierząt.
diii temu
4 września 2016 na 10:34
wiec teraz po powrocie zaskarżyć lekarzy i ich metody wyłudzające pieniądze choć wiedza ze tylko pogarszają sprawę ,i jak tu płacić składki za leczenie skracające życie przez eksperymentowanie na pajetach
Hitler temu
4 września 2016 na 00:40
Nic dziwnego ze rodzice podjeli decyzje na operacje w usa w pl ciezko o fachowca
Trzymam kciuki myslmy pozytywnie a wszystko sie uda