Decyzję prezydenta Janusza Żmurkiewicza o odejściu z SLD przyjęłam ze zrozumieniem. Po raz pierwszy zawiesił on bowiem swoją przynależność w 2006 roku, a w ostatnim okresie w zasadzie mogę nawet powiedzieć, że spodziewałam się jej od jakiegoś czasu, gdyż różne sygnały płynące od prezydenta o tym świadczyły. Z pewnym jednak zdziwieniem przyjęłam podanie przez pana prezydenta, że powodem jego rezygnacji z członkostwa w SLD było możliwe „wyrzucenie go za burtę” naszej formacji politycznej. To moim zdaniem absurdalne i niczym nieuzasadnione nadinterpretowanie sytuacji w jakiej znalazła się lewica po wyborach.
Sytuacja ta jest oczywiście bardzo trudna, gdyż wiąże się z wyborczą porażką i realnym pozostawaniem SLD poza parlamentem, ale mimo, że oczywiście wywołuje frustracje i wiele pytań: co dalej? to nie ma dzisiaj żadnych przesłanek, które mogłyby świadczyć o tym, że SLD przestanie funkcjonować. Jednak przed nami na pewno czas odpowiedzialności i siły charakterów członków i sympatyków naszej partii w wyznaczeniu nowej drogi dla SLD. Nie potrafię powiedzieć dzisiaj jak te działania się potoczą, ale bedziemy walczyć do końca. Ubolewam również, kiedy czytam, że pan prezydent świadomie milczał kiedy partia podejmowała trudne decyzje. Szkoda, bo wiem, że miał bezpośredni kontakt z najważniejszymi osobami w partii jak L.Millerem, J.Wenderlichem, St. Wziątkiem , W. Czarzastym itp. gdyby sygnalizował im swoje opinie, być może nie wystąpiłyby dzisiejsze frustracje co do oceny stanu SLD po wyborach. Ani przed, ani po wyborach nikt nigdy nikogo nie zamierzał „wyrzucać za burtę”, gdyż każdy człowiek jest wartością dodaną w organizacji, a szczególnie ludzie o tak bogatym doświadczeniu politycznym i zawodowym jak pan prezydent. I tak jak pan prezydent twierdzi, że słyszy, że w SLD nie ma miejsca dla „starych działaczy” tak ja słyszę, że do tej obecnej sytuacji doprowadzili „młodzi działacze”. I co mam w związku z takimi „słuchami” obrazić się i też wysiąść z tego okrętu? takie gierki to droga do nikąd! Od lat powtarzam, że w SLD jest miejsce dla wszystkich, którzy chcą się angażować publicznie i być razem na dobre i na złe – jak w rodzinie. Fakty są więc takie, że ludzie, którym z różnych powodów przestaje być po drodze z daną formacją polityczną, otwierają się na inne możliwości polityczne stając się politykami niezależnymi i nazwijmy rzeczy po imieniu – jest to po prostu dla nich politycznie bardziej opłacalne. Przykre i nieakceptowalne być może dla innych członków i sympatyków, ale niestety mające czasem miejsce, bo każdy członek ma prawo podjąć decyzję o odejściu z partii, gdyż jest to działalność o charakterze dobrowolnego zaangażowania. Tak więc mimo, że to bolesne, to niestety nawet małżeństwom z wieloletnim stażem zdarzają się rozwody, co nie znaczy, że nie pozostają oni potem w życzliwej przyjaźni.
Dla mnie dużo ważniejsze jest systematyczne realizowanie od 13 lat naszego programu wyborczego, który jest dobrze oceniany przez Mieszkańców. Prezydent wygrywał z nami wybory 3-krotnie w I turze, a Komitet Wyborczy SLD – „Razem dla Świnoujścia” osiągał wyniki ponad 35% poparcia i wprowadzał zawsze największą grupę radnych, również nowych, bezpartyjnych osób do Rady Miasta. Jesteśmy formacją ludzi rozsądnych, pracowitych, kompetentnych, zaangażowanych w życie Mieszkańców i skutecznych w rozwiązywaniu ich problemów. Mamy dobry program wyborczy i będziemy go nadal realizować, bo obiecaliśmy to naszym Wyborcom. Będziemy również otwarci na propozycje programowe prezydenta i dobre rozwiązania będziemy wspierać, a podejmowane przez nas decyzje zawsze będą miały na względzie jak najlepszy interes publiczny naszych mieszkańców oraz dalszy rozwój społeczno-gospodarczy Świnoujścia.
Joanna Agatowska
Przewodnicząca Rady Miasta Świnoujścia
Zakrzu temu
23 listopada 2015 na 23:27
Po co ta agitacja Agatowskiej?? Dała mieszkańcom sygnał, że SLD jeszcze działa pod jej przywództwem. List niby do Żmurkiewicza, ale przecież pracują pod jednym adresem w urzędzie więc adresatem jest sympatyk SLD. Po co te wygłupy?
Burek temu
20 listopada 2015 na 12:52
Pani Joanna niewiele widać zrozumiała z wyborczej porażki SLD. Do póki partia nie pozbędzie się tłustych, spasionych kotów takich jak pp. Miller, Wenderlich, Czarzasty, Senyszyn, Piekarska, przegra w każdym podejściu. Taki na przykład p. Czarzasty, pamiętam go z 1989r, pierwsze w miarę wolne wybory, Czarzasty w TV pierniczy od rzeczy. Mówi, radośnie podniecony; co zrobi PZPR jak wygra wybory zmiatając Opozycję. Stało się inaczej, wiatr historii zmiótł PZPR, a Czarzasty pierniczy dalej. Nic nie zrozumiał, łeb ma zakuty jak rycerz. A najgorsze jest to, że tak myślą pogrobowcy PZPR czyli SLD. Nie jestem fanem p. Żmurkiewicza, ale chwała mu za to, że wysiadł z tej furmanki, bo inaczej dojechałby na śmietnik historii.
Chlorchinaldin temu
20 listopada 2015 na 11:58
Komuch zawsze będzie komuchem.
Mieszkaniec temu
20 listopada 2015 na 10:46
Przecież tu wszytko chodzi o ten tunel i o przewagę polityczną w regionie !!! Ajjj …ludzie to nie było bez powodu …pomyślcie trochę….!!
czytelnik temu
20 listopada 2015 na 09:38
Cóż, miałem nadzieję, że temat wyjścia Żmurkiewicza z SLD jest tematem zamkniętym i jak zauważyłem nikt po jego decyzji nie wylewał krokodylich łez i usilnie nie namawiał Żmurkiewicza do zmiany decyzji czy powrotu na łono partii, która sromotnie została podsumowana przez elektorat. Jednak przewodnicząca Agatowska ciągle szlocha po utracie tak wartościowego członka, jakim okazał się niewdzięczny za 13 lat prezydentury Żmurkiewicz. Nie wiem ile liczy obecnie czerwona organizacja, chyba ilościowo nie odbiega od PO a może i PiS? zatem utrata choćby jednego, jak widać jest godna uwagi i ubolewania. Dziś już nikt nie stawia na SLD, PO i PSL, dziś samodzielnie rządzi PiS i zapewne szybko tej władzy nie odda, zapewne ta samodzielność przełoży się niebawem na sytuację polityczną oraz stanowiska w województwie (wojewoda i sejmiki) i zapewne w mieście na stanowiskach okołoprezydenckich. Skończyło się coś i trzeba to przyjąć na klatę, wspierać zwycięzców i skończyć ze szlochaniem! Eldorado dla PO skończyło się od dnia 26 października, rozpaczliwa walka o przetrwanie rozpoczęła się w SLD od 26 października 2015 roku! Tego chcieli wyborcy i tak się stało!