Możemy pochwalić się drewnianym deptakiem na wydmach z którego rozpościera się piękny widok. Spacerowicze są zachwyceni. Jednak nie wszyscy. Siadając na ławeczkach kompletnie nic nie widać. Morze zasłania wysoka roślinność. Urzędnicy twierdzą, że mają związane ręce, bo teren należy do Urzędu Morskiego.
– Każde działanie ingerujące w wydmy, w tym roślinność, jak chociażby przycinka traw, wykonywane jest tylko na zlecenie Urzędu Morskiego. Ingerencja w same wydmy – gdybyśmy chcieli je przykładowo obniżyć przed punktami widokowymi- wymaga oprócz tego zgody, poprzedzonej odpowiednimi badaniami, inspektoratu ochrony środowiska – tłumaczy Robert Karelus z magistratu.
Jak dowiedział się reporter portalu swinoujskie.info, administrator promenady na pierwszym pasie wydm -OSiR Wyspiarz, rozmawiał już na ten temat Urzędem Morskim. Same trawy były przycinane, pozostała kwestia regulacji wydm.
Chlorchinaldin temu
14 listopada 2015 na 10:04
Bezsens! z jednej strony pozwalają betonowe szpetne kloce, a z drugiej nie pozwalają przyciąć źdźbła strawy.
czytelnik temu
13 listopada 2015 na 21:25
poszukajcie u prezia czachrana w gabinecie, zajmijcie sie wrzaskiem mew i nie strzyżona trawą pod ławkami na promenadzie i możecie być już filią wziętego fotografa iryfczyna!
Anonim temu
13 listopada 2015 na 14:24
Lato przyjdzie, zetną
jarigol temu
13 listopada 2015 na 14:23
widzę że zaczynacie się zniżać do poziomu iplotka… 🙁